Dziennikarz dopytuje o wycinkę Białowieży. A ministrowi Szyszce puszczają nerwy [POSŁUCHAJ]

Jedno pytanie dziennikarza wystarczyło, by minister środowiska stracił cierpliwość. - Zrobimy specjalne szkolenia dla dziennikarzy, żeby wiedzieli w jaki sposób zadawać pytania - zapowiedział.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasNa konferencji prasowej Jan Szyszko przedstawił decyzję o rozpoczęciu działań ws. Puszczy Białowieskiej. Minister posługiwał się specjalistycznym językiem i chętnie używał zwrotów takich jak "zahamowanie procesu destrukcji siedlisk priorytetowych".

W pewnym momencie jeden z dziennikarzy postanowił dopytać o plany wobec Puszczy. - Czy w tych dwóch trzecich nadleśnictw wytniecie wszystko w pień? - chciał wiedzieć. To pytanie - choć faktycznie sformułowane w dość niefortunny sposób - zdenerwowało Jan Szyszkę.

- Ja bym proponował, żeby nie zadawać tego rodzaju pytań, bo one są troszeczkę prowokujące i nie na miejscu. Ja bym poprosił, żeby pan się zgodził i przyjechał, w ciągu trzech tygodni zrobimy specjalne szkolenia dla dziennikarzy, żeby wiedzieli w jaki sposób zadawać pytania i żeby wiedzieli o czym mówimy - pouczał.

Minister zapowiedział też: - Ja przeszkolę dziennikarzy po to, żeby państwo byli dobrze wprowadzeni w ten problem.

Wcześniej Szyszko ogłosił, że jedna trzecia nadleśnictw zagospodarowanych w Puszczy Białowieskiej pozostanie bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka. Jak dodał, na pozostałej części trzeba "jak najszybciej zahamować proces destrukcji siedlisk priorytetowych i równocześnie chronić gatunki charakterystyczne dla tych siedlisk".

Więcej drewna z Białowieży

Zamieszanie wokół puszczy wywołał zeszłoroczny aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) w nadleśnictwie Białowieża, który zakłada zwiększenie pozyskania drewna w tym nadleśnictwie z obecnych 63,4 tys. metrów sześciennych (na 10 lat) do 188 tys. metrów sześciennych. Leśnicy uzasadniają tę decyzję gradacją kornika drukarza. Jednak środowiska naukowe oraz ekolodzy apelują o pozostawienie puszczańskiej przyrody bez ingerencji człowieka. Obecnie dokument znajduje się w dyrekcji generalnej Lasów Państwowych.

W ub.r. w puszczańskich nadleśnictwach zinwentaryzowano ok. 200 tys. świerków zasiedlonych przez korniki. Łączna masa tego drewna to 260 tys. metrów sześć, a rozpad drzewostanów z udziałem świerka, wskutek gradacji korników, nastąpił na łącznej powierzchni ok. 4 tys. ha.

A TERAZ ZOBACZ: Morze Bałtyckie odkryło puszczę sprzed tysięcy lat. Wygląda naprawdę niesamowicie

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Czy Puszczę Białowieską należy chronić?
Więcej o: