Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasInformacje, wśród których są nazwiska, daty urodzenia, adresy i numery telefonów islamskich ekstremistów, znajdowały się na jednym pendrivie. Wykradł go i przekazał stacji Sky News były bojownik ISIS, rozczarowany polityką liderów organizacji.
Dysk z formularzami mężczyzna znany pod pseudonimem Abu Hamed miał wykraść z biura szefa policji bezpieczeństwa ISIS. Były bojownik Państwa Islamskiego, wcześniej walczący w Syryjskiej Wolnej Armii, powiedział dziennikarzom, że organizację przejęli dawni żołnierze Saddama Husajna.
Na nośniku znajdują się formularze, które każdy kandydat na bojownika musi wypełnić, zanim zostanie przyjęty w szeregi ISIS. Zawierają 23 szczegółowe pytania, bez odpowiedzi na wszystkie nie ma co liczyć na akces do organizacji. O sprawie napisał internetowy serwis telewizji Sky News .
Zbiór 1736 takich dokumentów opublikował już wcześniej opozycyjny syryjski serwis Zaman Al. Wasl . Dzisiaj stacja Sky News poinformowała, że jest w posiadaniu dziesiątków tysięcy formularzy, zawierających blisko 22 tys. nazwisk.
Co jeszcze wiemy nowego? "Abu Hamed powiedział mi, że ISIS przenosi swoją główną siedzibę z Rakki na pustynię w centralnej Syrii, czyli tam, gdzie organizacja się narodziła" - napisał dziennikarz Sky News Stuart Ramsay, który spotkał się z byłym dżihadystą w jego kryjówce w Turcji.
Zachodni eksperci zgodnie przyznają, że uzyskane informacje pozwolą namierzyć terrorystów ukrywających się w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i wielu europejskich państwach. Wśród formularzy zgłoszeniowych są także kandydaci z Rosji, Iranu, Egiptu czy Arabii Saudyjskiej. Niektóre nazwiska są już od dawna znane służbom specjalnym, a część ze zidentyfikowanych dżihadystów zginęła dużo wcześniej w atakach dronów.
Jednak, jak podaje Sky News, wiele numerów telefonów z formularzy wciąż działa, a na liście znajdują się także zupełnie nowe nazwiska.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!