Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 w okolicach Lewina Brzeskiego w samochodzie prezydenta uszkodzeniu uległa opona. Auto, którym jechał, wpadło w poślizg i zsunęło się do rowu. Prezydentowi ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało.
W Internecie natychmiast zawrzało. Zaczęły pojawiać się teorie spiskowe, incydent stał się także okazją do niewybrednych żartów. Celnie spuentował to niezawodny Marcin Meller.
"Gdyby ktoś miał wątpliwości czy żyjemy w domu wariatów, oto najnowszy dowód. Samochód prezydencki ma kraksę. W normalnej rzeczywistości powinniśmy się wszyscy przejąć i oczekiwać wyjaśnień dotyczących funkcjonowania ochrony głowy państwa. A w naszym wariatkowie połowa widzi zamach, a połowa ma bekę", napisał dziennikarz. Krótko i celnie.
Pod naszymi tekstami o wypadku prezydenta pojawiały się komentarze naruszające jego dobre imię. Z tego względu zdecydowaliśmy, że wyłączymy możliwość komentowania pod niektórymi tekstami.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!