Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWczoraj wieczorem w prezydenckiej limuzynie pękła opona, samochód wpadł w poślizg i zsunął się do rowu . Nikomu nic się nie stało. Pojawiają się jednak pytania, jak mogło do tego dojść w specjalnej opancerzonej maszynie.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MIEJSCA ZDARZENIA :
Andrzej Duda jechał BMW serii 7, dodatkowo wzmacnianym modelu 760Li High Security. Maszyna kosztuje ponad 2 mln zł, wykorzystywana jest przez BOR do ochrony głowy państwa od 2010 r.
Co ma na wyposażeniu? M.in. kuloodporne szyby o grubości 6 cm, mające wytrzymać ostrzał z magnum .357 i .44. Samochód może też ochronić pasażerów przed atakiem chemicznym. Przy nadmiernym stężeniu trujących gazów, okna zostają automatycznie zamknięte, system wentylacji wyłączony, a powietrze jest dostarczane ze specjalnych zbiorników. Prezydenckie BMW ma ponad 5,2 m długości, waży niecałe 3 tony.
W tego typu samochodach wykorzystuje się opony Michelin z systemem PAX. Przy braku powietrza ciężar auta opiera się na elastycznym pierścieniu zamontowanym na obręczy, zapobiegającym jednocześnie zsunięciu się opony. W ten sposób można przejechać do 50 km z prędkością nie przekraczającą 80 km/h, podaje Interia .
"Z zasady nie lubię teorii spiskowych, ale zarazem znam się jednak na samochodach", pisze na Facebooku Witold Jurasz. Prezes Ośrodka Analiz Strategicznych wyjaśnia, że producenci opancerzonych wozów oferują opony z wkładką z kompozytów. Te "pozwalają na kontynuowanie jazdy nawet po ich przestrzeleniu czy też po przejechaniu przez kolczatkę bez utraty kontroli nad samochodem i zmiany kierunku jazdy".
"Opona taka ma wewnątrz tak jakby felgę nałożoną na felgę - samego powietrza jest w związku z tym mniej niż w normalnej oponie. Cechą takich opon jest dużo szybsze ich zużywanie - oznacza to konieczność ich regularnej wymiany nawet co 10 tys. km. Koszt opony przekracza koszt zwykłej kilkunastokrotnie", pisze Jurasz.
Ponadto dyplomata podkreśla, że "masa opancerzonego wozu dochodzi do 4 ton, co oznacza konieczność regularnego przetaczania samochodu, gdyż opona może ulec odkształceniu z powodu masy samochodu".
"Chciałbym wiedzieć jak to możliwe, że Prezydent RP znalazł się w sytuacji, która - gdyby miała miejsce np. w tunelu - mogłaby zagrażać jego życiu. Na nagraniu widać, że auto nie zachowało się tak, jak powinno się zachować auto opancerzone, wyposażone w opisane wyżej opony. Bardzo nie chciałbym się dowiedzieć, że na bezpieczeństwie Prezydenta oszczędzano i nie wymieniano na czas opon, zamieniono je na zwykłe (istnieje taka możliwość) czy też auto nie było - zgodnie z zasadami - przetaczane", puentuje Jurasz.
- Dziwi mnie, że podjęto decyzję o przydzieleniu prezydentowi limuzyny BMW z tylnym napędem - mówił były szef BOR, gen. Marian Janicki w TVN24 . Jego zdaniem prezydent powinien korzystać z samochodu z napędem na cztery koła. - W warunkach zimowych czy prawie zimowych nie przydziela się prezydentowi samochodu z napędem na tylną oś - zaznaczył Janicki.
- Komisja powinna się zająć stanem technicznym pojazdu oraz sprawdzić, kiedy ostatnio były wymieniane opony i jakie to były opony - dodał b. szef BOR. W jego przekonaniu kierowca wiozący prezydenta był przeszkolony, ale należy sprawdzić, kiedy odbyło się szkolenie. - Wszystko trzeba sprawdzić - podkreślił.
W opinii Janickiego samochód zachowywał się "nietypowo". - Jeżeli prędkość była ok. 160-170 kilometrów na godzinę, to w tym momencie pojawia się problem. Samochód waży ok. 3 tony, więc można sobie wyobrazić, jak powinien się zachować, a jak się zachował - powiedział.
- Nie mogę powiedzieć, z jaką prędkością poruszała się kolumna. Tego typu szczegółowe informacje są w dyspozycji BOR - powiedział rzecznik prezydenta Marek Magierowski w Telewizji Republika.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!