Meller obejrzał "Wiadomości" i jednym wpisem podsumował, czym dzisiaj jest program "informacyjny" TVP

To jeden krótki wpis, dzięki któremu wiele można się dowiedzieć o tym, jakie są dzisiejsze "Wiadomości". Marcin Meller zobaczył główny program "informacyjny" TVP i napisał wprost, co o nim myśli.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Tak sytuację w mediach publicznych ocenił dziennikarz:

Co w "Wiadomościach"?

A czego widzowie TVP nie dowiedzieli się z sobotniego serwisu "informacyjnego" tej stacji? Mogli np. usłyszeć, że odbył marsz KOD, ale dlaczego Komitet Obrony Demokracji w ogóle demonstrował - tego już nie. Zostali za to poinformowani - już w pierwszym zdaniu wypowiedzianym przez prowadzącą Danutę Holecką - że NIEKTÓRZY uczestnicy marszu twierdzą, że "dowodem na zagrożenie demokracji jest m.in. ujawnienie dokumentów świadczących, że Lech Wałęsa współpracował z tajnymi służbami PRL". Chociaż w materiale, który miałby udowadniać tezę pracowniczki TVP, nie ma na to ani jednego potwierdzenia jej słów.

Prowadząca "Wiadomości" podała też dane dotyczące frekwencji na marszu, ale... posiłkowała się tylko tymi niższymi - szacunkami policji, według których na marszu było 15 tys. osób. Dla porównania miejski ratusz twierdzi, że pojawiło się 80 tysięcy. Tego widzowie TVP już się nie dowiedzieli.

Z kolei w samym materiale o marszu KOD, podczas którego Komitet zbierał podpisy pod swoim projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (o tym też widzowie TVP się nie dowiedzieli), reporter wspomniał, że "Gazeta Wyborcza" dzisiaj dotarła do projektu opinii Komisji Weneckiej ws. zmian w Polsce, ale nie zająknął się, co w nim jest. A jest w nim mocny cios dla rządzącej partii - Prawa i Sprawiedliwości - właśnie za zmiany w Trybunale Konstytucyjnym.

Jednak "Wiadomości" wprost zaatakowały KOD dopiero w drugim materiale - tym krytykującym Wałęsę (nie przedstawiono w nim ani jednego głosu, który nie uderzałby w b. prezydenta za rzekomą współpracę z SB). Tu, aby oczernić Komitet i jego zwolenników, "Wiadomości" posłużyły się wpisami z Twittera - w większości anonimowych - internautów.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: