List Lecha Wałęsy do manifestującego tłumu. "Nigdy nie zgodziłem się na współpracę"

W trakcie manifestacji pod hasłem "My, Naród" Mateusz Kijowski odczytał list Lecha Wałęsy do zebranego tłumu. "Nigdy nie zgodziłem się na współpracę, nigdy nikogo nie skrzywdziłem", napisał były prezydent.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Około godz. 13 w kilku miastach w Polsce, ale też w Stanach Zjednoczonych, rozpoczęły się manifestacje "My, Naród", w obronie posądzanego o współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa Lecha Wałęsy.

Tysiące osób na manifestacji "My, Naród" - zobacz zdjęcia

Były prezydent, tym razem w specjalnym liście, postanowił po raz kolejny odnieść się do kierowanych przeciwko niemu zarzutów.

"Nazywam się Lech Wałęsa. W roku 1978 przystąpiłem do komitetu WZZ Wybrzeża. Wierzyłem, że nasze działania doprowadzą nie tylko do powstania autentycznej reprezentacji robotniczej, lecz poprowadzą ku wolnej Polsce. Takie były też marzenia moich kolegów z WZZ - Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy, Aliny Pieńkowskiej, Bogdana Borusewicza, Jerzego Borowczaka i wielu, wielu innych. W 1980 r. dane mi było stanąć na czele tej walki zakończonej zwycięstwem, odzyskaniem niepodległej i wolnej ojczyzny", napisał Wałęsa.

KORNELIA GŁOWACKA-WOLF

"Nigdy nikogo nie skrzywdziłem"

W przesłanym piśmie podkreśla, że nie współpracował z bezpieką. "Papiery podsunięte przez SB, które podpisałem, wierząc, że nowa władza, wstrząśnięta grudniową tragedią, zmieni swój stosunek do robotników. Nigdy nie zgodziłem się na współpracę, nigdy nikogo nie skrzywdziłem, lecz to doświadczenie nauczyło mnie, że tylko wspólne działanie daje szansę na sukces. Ale nie tylko. Daje też poczucie bezpieczeństwa. Przestajesz być sam", uważa były prezydent.

"Nie uległem presji"

I dodaje: "Wielokrotnie namawiano mnie, bym zdradził 'Solidarność' i stanął na czele koncesjonowanych związków zawodowych. Nie uległem tej presji"

"W najgorszych snach nie przewidywałem, że po latach walki o wolność, po latach represji, rewizji i aresztów, aparat demokratycznego państwa uderzy w nas, prześladowanych przeciwników systemu komunistycznego", zauważa Wałęsa.

"Nie dajcie sobie wmówić"

Były prezydent skierował też specjalny apel do osób urodzonych w wolnej Polsce. "Nie dajcie sobie wmówić, że to komunistyczne służby specjalne przyniosły nam wolność i niepodległość. Nie pozwólcie, by system, który nas zniewalał zakorzenił się w waszych umysłach i sercach. Niepodległość i wolność zdobyliśmy i zagospodarowaliśmy my. My, Solidarność. My, polskie społeczeństwo. My, naród"

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: