"GF": Akcja CBA w domu właściciela "Wprost" i "Do Rzeczy". "Wjechali w pełnym rynsztunku"

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego w poniedziałek rano (15 lutego) weszli do mieszkania Michała Lisieckiego, właściciela tygodników "Wprost" i "Do Rzeczy" - podaje "Gazeta Finansowa".

Polub i bądź na bieżąco!- Duża awantura była. Wjechali w pełnym rynsztunku - powiedział "GF" jeden z sąsiadów Lisieckiego.

"Funkcjonariusze wykonywali czynności na zlecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, która prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego nagrywania polityków. Według naszych informatorów CBA dokonało przeszukania i zajęcia nośników elektronicznych należących do Lisieckiego" - czytamy na stronie "Gazety Finansowej".

Z kolei jak informuje "Rzeczpospolita", CBA przyszło po dokumenty finansowe związane ze spółką, z którą firma Lisieckiego dawno temu miała kontakty handlowe. - Sprawa nie ma nic wspólnego a podsłuchami - powiedziała dziennikarzom gazety prok. Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Prokuratura twierdzi, że chodzi o śledztwo prowadzone w wydziale gospodarczym a dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu upadłościowym jednej firmy. - Pan Lisiecki nie jest w kręgu naszego zainteresowania. Może być jedynie w posiadaniu dokumentów finansowych, których poszukujemy do naszego postępowania. Firma Michała Lisieckiego miała z firmą w stosunku do której prowadzimy postępowanie kontakty handlowe - dodala prok. Mazur.

Rzeczniczka prokuratury nie ujawniła jednak, o jaką spółkę dokładnie chodzi.

Także sam Lisiecki zdementował informacje podane przez "Gazetę Finansową", jakoby wejście CBA miało związek z aferą taśmową.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: