Ks. Kaczkowski odwołał spotkania z czytelnikami. Po kolejnej chemii trafił do szpitala

Po przyjęciu kolejnej chemioterapii stan zdrowia ks. Jana Kaczkowskiego, autora książki "Życie na pełnej petardzie", uległ pogorszeniu. Jego spotkanie z czytelnikami w Pruszczu Gdańskim zostało odwołane.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW sobotę w Centrum Kultury i Sportu w Pruszczu Gdańskim ks. Jan Kaczkowski miał rozmawiać z czytelnikami. Spotkanie odwołano ze względu na pogorszenie się stanu zdrowia walczącego z chorobą nowotworową duchownego. - Miejmy nadzieję, że to jedynie chwilowa niedyspozycja - mówi w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" pracownik hospicjum w Pucku, które na co dzień prowadzi Kaczkowski.

- Jak ksiądz przyjmuje chemioterapię, to różnie się czuje. Czasami bierze udział w spotkaniu, a czasami nie daje rady. Tego nie da się przewidzieć - informują z kolei dziennikarze tvn24.pl , również powołując się na swoje źródło w hospicjum.

"Kościół jeździł po mnie jak walec"

W piątek Kaczkowski prowadził wykład w Gdyńskim Centrum Filmowym. Opowiadał o swoim życiu i problemach, które napotyka w związku z chorobą.

- Był taki moment, kiedy Kościół jeździł po mnie jak walec. Były telefony, jakieś groźby. (...) Prosiłem wtedy ks. Jerzego Popiełuszkę. "Jerzy, wyzwól mnie z tego potwornego strachu". No i wtedy zachorowałem na glejaka mózgu pierwszego stopnia. Pomyślałem: "Jerzy, ale nie tak, nie z takiej grubej rury, teraz to ty mnie z tego wyciągaj" - opowiadał duchowny, cytowany przez Radio Gdańsk .

Kaczkowski jest doktorem teologii, podróżnikiem i założycielem hospicjum w Pucku. Prowadzi vloga i udziela się medialnie. Na początku 2015 roku odwiedził kawalerkę Łukasza Jakóbiaka, autora internetowej serii wywiadów "20m2".

 

"Życie na pełnej petardzie"

Zasłynął głośnym wywiadem - o swoim życiu, zmaganiach z chorobą i polskim kościele - który później został opublikowany jako książka o wiele mówiącym tytule "Życie na pełnej petardzie".

Duchowny od urodzenia boryka się z lewostronnym niedowładem i dużą wadą wzroku. Ma zdiagnozowany nowotwór nerki i glejaka mózgu. W 2004 roku założył Puckie Hospicjum Domowe. Trzy lata później nadzorował budowę Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, którego został dyrektorem i prezesem zarządu.

Organizuje też warsztaty z komunikacji i etyki dla studentów medycyny. Do pracy w hospicjach angażuje tzw. trudną młodzież i osoby z problemami z prawem.

Postanowieniem prezydenta Komorowskiego w 2012 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jest również Honorowym Obywatelem Pucka. Tygodnik "Newsweek" za działalność publiczną wyróżnił go w 2014 roku nagrodą im. Teresy Torańskiej

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: