Cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej - Czechy, Polska, Słowacja i Węgry - chcą zamknąć tzw. szlak bałkański, którym do Europy przybywają migranci z Bliskiego Wschodu.
- Tak długo, jak nie będzie wspólnej europejskiej strategii, jest jak najbardziej uzasadnione, że kraje leżące na szlaku bałkańskim chronią swoich granic - powiedział szef dyplomacji słowackiej Miroslav Lajcak w rozmowie z tygodnikiem "Spiegel". - Pomożemy im w tym - dodał.
"Spiegel" donosi, że w najbliższy poniedziałek na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej mowa będzie o tym, jak można pomóc Macedonii w zamknięciu granicy z Grecją. Tym samym państwa Europy Środkowej jawnie przeciwstawiają się planom kanclerz Angeli Merkel (CDU), by uporać się z kryzysem imigracyjnym przy pomocy Turcji.
Minister Lajcak zaznaczył w rozmowie z hamburskim magazynem, że nie dąży do żadnej konfrontacji z niemiecką kanclerz, ale jego zdaniem błędem jest scedowanie na Turcję załatwienie problemów Europy.
Jak zaznacza "Spiegel" także w szeregach SPD, partnera koalicyjnego chadeków, odzywają się pierwsze głosy domagające się zamknięcia bałkańskiego szlaku.
- Trzeba zamknąć ten szlak - powiedział wiceszef klubu parlamentarnego SPD Axel Schaefer. - Kto chce utrzymać w Europie otwarte granice, ten musi także móc granice zamykać - powiedział.
Z drugiej strony wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel i minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier walczą o to, by nie wykluczać Grecji z obszaru Schengen dla stłumienia napływu migrantów do Europy Środkowej i Zachodniej.
"Formalne wykluczenie jakiegoś państwa członkowskiego z obszaru Schengen czy jego de facto odgraniczenie to pozorne rozwiązania zatruwające europejską debatę" - napisali oni w liście do socjaldemokratycznych szefów państw i rządów oraz ministrów spraw zagranicznych. Donosi o tym sobotnie wydanie "Sueddeutsche Zeitung".
"Nie można od nowa zdefiniować zewnętrznych granic Europy i to jeszcze ponad głowami państw, których to dotyczy" - zaznaczają.
Kilka państw Europy Środkowej groziło, że przy pomocy nowych projektów ochrony granic będzie chciało ograniczyć napływ imigrantów.
Wcześniej już Austria wezwała Macedonię, by ewentualnie kompletnie zamknęła przed uchodźcami swoją granicę z Grecją.
- Macedonia musi być przygotowana do całkowitego zatrzymania napływu migrantów, ponieważ jest to pierwszy kraj za grecką granicą - zaznaczył szef dyplomacji Austrii Sebastian Kurz podczas wizyty w Skopje.
Austria już wkrótce nie będzie przyjmowała żadnych dalszych uchodźców, ponieważ w najbliższych miesiącach osiągnięty zostanie górny limit określony przez wiedeński rząd: 37,5 tys. migrantów. Macedonia, jako kraj tranzytowy, musi być na to przygotowana. Aby wesprzeć Macedonię Austriacy chcą wysłać tam swoją policję i wojsko.
Na granicy grecko-macedońskiej od dłuższego czasu panuje napięta sytuacja. W połowie listopada władze Macedonii zdecydowały, że będą przepuszczać tylko Syryjczyków, Afgańczyków i Irakijczyków. Od końca stycznia br. granicę mogą przekraczać tylko migranci, którzy chcą wystąpić o azyl w Niemczech lub Austrii.
W ubiegły poniedziałek Macedonia rozpoczęła stawianie dalszych zasieków z drutu kolczastego wzdłuż granicy z Grecją, by zapobiec nielegalnemu przekraczaniu granicy.
W piątek państwa członkowskie UE przekazały Grecji listę 50 formalnych zaleceń w sprawie lepszej ochrony jej granicy z Turcją, będącą zewnętrzną granicą UE. Listę tę, uzgodnioną już wcześniej przez ambasadorów państw UE, zatwierdzili obradujący w Brukseli ministrowie finansów. Nastąpiło to ze względów formalnych. Grecja zgłosiła sprzeciw w tej sprawie, który jednak niczego nie zmienia. Od głosu wstrzymały się delegacje Cypru i Bułgarii, co także nie wpływa na ważność zapadłej decyzji.
Grecja ma teraz trzy miesiące na wprowadzenie tych zaleceń w życie. Są one następstwem raportu o przestrzeganiu przepisów nt. strefy Schengen rozpatrzonego i przyjętego na początku lutego przez Komisję Europejską. Raport wytyka Grecji wiele poważnych błędów i niedociągnięć w związku z ochroną granicy zewnętrznej UE, a konkretnie jej granicy z Turcją, przez którą napływają do UE tysiące nielegalnych migrantów. O powadze sytuacji świadczy zawarte w tym raporcie stwierdzenie, że "Funkcjonowanie całej strefy Schengen stoi pod znakiem zapytania i konieczne jest szybkie wprowadzenie w życie określonych działań".