Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Włacicielka psa była z nim na spacerze na polach w Luchowie Górnym na Lubelszczyźnie. Nagle na drodze zatrzymał się samochód. Kierowca wyjął długą broń, zastrzelił zwierzę i zwyczajnie odjechał. Zrozpaczona kobieta zawiadomiła policję.
Miejscowi funkcjonariusze szybko ustalili, że sprawcą był 64-letni mieszkaniec Tarnogrodu. Mężczyzna został zatrzymany. Przyznał, że jest myśliwym, jak tłumaczył pomylił psa z dzikim zwierzęciem. Był trzeźwy, a po przesłuchaniu został zwolniony. Zabezpieczono też broń długą.
Mężczyźnie grozi odebranie pozwolenia na broń oraz odpowiedzialność karna. Zgodnie z przepisami za zabicie zwierzęcia grozi kara do 2 lat więzienia.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!