Myśliwy z samochodu zastrzelił psa i odjechał. Labrador był na spacerze z opiekunką

1. Mieszkaniec Tarnogrodu zastrzelił biegającego po polu psa 2. Labrador był na spacerze pod opieką właścicielki 3. Policja zatrzymała myśliwego, grożą mu dwa lata więzienia

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Włacicielka psa była z nim na spacerze na polach w Luchowie Górnym na Lubelszczyźnie. Nagle na drodze zatrzymał się samochód. Kierowca wyjął długą broń, zastrzelił zwierzę i zwyczajnie odjechał. Zrozpaczona kobieta zawiadomiła policję.

Miejscowi funkcjonariusze szybko ustalili, że sprawcą był 64-letni mieszkaniec Tarnogrodu. Mężczyzna został zatrzymany. Przyznał, że jest myśliwym, jak tłumaczył pomylił psa z dzikim zwierzęciem. Był trzeźwy, a po przesłuchaniu został zwolniony. Zabezpieczono też broń długą.

Mężczyźnie grozi odebranie pozwolenia na broń oraz odpowiedzialność karna. Zgodnie z przepisami za zabicie zwierzęcia grozi kara do 2 lat więzienia.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: