Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasJak ustalił dziennik "Fakt", w kręgach polityków PiS poważnie rozważana jest kandydatura prof. Krystyny Pawłowicz na szefową jednej z komisji śledczych ws. afery podsłuchowej. Partia zdradziła niedawno plany powołania kilku komisji, które będą zajmowały się badaniem "nieprawidłowości" z czasów rządów PO. Dwie z nich mają zająć się aferą taśmową - jedna rozpatrzy sprawę "ogólnie", a druga zbada kwestię inwigilacji dziennikarzy przez policję i służby już po wybuchu afery.
Anonimowe źródło "Faktu" w PiS potwierdza, że partia bierze pod uwagę osoby z kręgu komisji sprawiedliwości, ustawodawczej i kodyfikacyjnej, a wybór Pawłowicz na szefową jest w zasadzie pewniakiem.
Jednak oficjalnie PiS nie potwierdza tych informacji. - Podczas posiedzenia sejmu rzeczywiście zdecydowaliśmy, że takie komisje będą. Nie wykluczamy oczywiście kandydatury prof. Pawłowicz, ale na razie prowadzimy wstępne rozmowy z kandydatami i wszystkie nazwiska, które pojawiają się w mediach, są wyssane z palca - powiedziała portalowi Gazeta.pl rzeczniczka klubu parlamentarnego PiS, Beata Mazurek.
W partii Kaczyńskiego pogłoski o kandydaturze Pawłowicz budzą podobno mieszane uczucia. Jedni uważają, że wyrazistość i cięty język posłanki przysłuży się "zwycięstwu komisji", dla innych kontrowersyjne wypowiedzi profesor przyniosą partii wizerunkowe straty. Opozycja jest z kolei przekonana, że Pawłowicz "zrobi z komisji cyrk".
Sama Pawłowicz odmówiła portalowi Gazeta.pl komentarza w tej sprawie.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!