Rzepliński "nie cofnie się nawet o milimetr"? Teraz chce kompromisu i ma gotowe rozwiązanie

Jeszcze niedawno prezes TK Andrzej Rzepliński deklarował, że w sprawie tzw. skoku na Trybunał "nie cofnie się nawet o milimetr". Teraz łagodzi swoje wypowiedzi i w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapowiada chęć dojścia do kompromisu z PiS.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasSytuacja w TK jest skomplikowana. Obecnie w skład orzekający wchodzi 12 sędziów. Na zaprzysiężenie nadal czeka trzech wybranych legalnie przez poprzednią kadencję Sejmu. Trzech innych - wybranych przez PiS - codziennie przychodzi do pracy, ale "mają oni status pracowników, którym szef nie przydziela zadań".

Prezes Trybunału jeszcze niedawno zapowiadał, że w tej sprawie będzie nieugięty. - To jest problem przed którym stoję i nie cofnę się nawet o milimetr - zapowiadał w telewizyjnej rozmowie z Tomaszem Lisem .

Możliwy kompromis

Teraz Rzepliński łagodzi swoje wypowiedzi, oczekując ruchu ze strony Andrzeja Dudy i możliwie szybkiego wypracowania kompromisu. - 27 kwietnia br. upływa kadencja sędziego Mirosława Granata. I to będzie test na przestrzeganie konstytucji przez marszałka Sejmu i prezydenta - stwierdził prezes TK w rozmowie z " Rzeczpospolitą ".

Jaki pomysł na rozwiązanie problemu w TK ma Rzepliński? Chce, aby miejsca po sędziach, którym kończy się kadencja w TK, zajmowali sukcesywnie sędziowie wybrani zarówno przez PO, jak i przez PiS.

- Zaprzysiężenie przez prezydenta jednego z trzech sędziów wybranych przez PO oznaczałoby, że prezydent zadecydował, że ci trzej wybrani 8 października przez PO, zostaną sukcesywnie sędziami. Przydzielam wtedy referaty do orzekania trzem sędziom wybranym przez PiS, przy wszystkich prawnych zastrzeżeniach do ich wyboru. I tak dochodzimy do 15 sędziów - streszcza swój plan szef Trybunału.

Rzepliński jest przekonany, że na takie rozwiązanie zgodziłaby się trójka sędziów wybrana w poprzedniej kadencji Sejmu. - Oni są gotowi na takie rozstrzygnięcie. Przecież nie wykonali aktu, do którego byli namawiani, żeby złożyć ślubowanie przed notariuszem - ocenił.

Piłka po stronie Dudy

Czy to oznacza, że prezes TK daje pierwszeństwo w objęciu urzędu trzem sędziom wybranym przez Platformę? - Nie twierdzę tego. To do prezydenta, a nie do mnie, należałaby decyzja w jakiej kolejności byliby powołani. Jako prezes Trybunału bardzo bym sobie życzył, aby było 15 sędziów. (...) Akurat taki jest kalendarz kończenia kadencji przez trzech sędziów jeszcze orzekających, że w dość krótkim czasie można byłoby doprowadzić do tej piętnastki - stwierdził szef TK.

Rozwiązanie proponowane przez Rzeplińskiego mogłoby się spodobać PiS. Premier Szydło w PE zapowiadała, że rząd będzie szukał politycznego sposobu na zakończenie kryzysu w Trybunale.

To między innymi za sprawą zamieszania w TK Komisja Europejska postanowiła wprowadzić w Polsce tzw. procedurę kontroli praworządności, a później zorganizować debatę w europarlamencie, której tematem były zmiany głosowane przez Prawo i Sprawiedliwość.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: