Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasZ materiału dowiedzieliśmy się m.in., że "szef RE dał do zrozumienia, że negatywne opinie o Polsce, to efekt działań obecnego rządu" oraz, że "Donald Tusk nie wzniósł się ponad spory polsko-polskie, mentalnie pozostał nadal szefem PO i ma negatywne zdanie o obecnym rządzie, nie potrafi spojrzeć na sprawę z punktu widzenia stanowiska szefa RE".
Ale "prawdziwą burzę wśród publicystów wywołały te słowa" Tuska: "W Brukseli pracuje się w dzień, nie w nocy, i to nie sprzyja spiskom".
- To aluzja do trybu pracy polskiego Sejmu po wygranych przez PiS wyborach, ale wszyscy pamiętają, że unijne szczyty często trwają do białego rana, a sam Donald Tusk przed laty brał udział w nocnym odwołaniu rządu Jana Olszewskiego - wyjaśnił autor materiału.
W tym samym momencie widzowie zobaczyli fragment filmu "Nocna zmiana", wyreżyserowanego przez Michała Balcerzaka i Jacka Kurskiego, obecnego szefa TVP. Uściślijmy - fragment, na którym widać młodego Donalda Tuska mówiącego do zebranych na rozmowach dot. powołania nowego rządu: "Panowie, policzmy głosy":
- Wtedy Donaldowi Tuskowi noc nie przeszkadzała - spuentował sprawę w materiale Piotr Semka, prawicowy publicysta i współautor (obok Jacka Kurskiego) książki "Lewy czerwcowy", na podstawie której powstał film "Nocna zmiana".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!