Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasAtmosfera spotkań między przywodcami światowych mocarstw bywa napięta. Czasami z dość nietypowych powodów.
W 2007 roku Władimir Putin spotkał się z Angelą Merkel w rezydencji Boczarow Ruczej w Soczi. Spotkanie, poza Putinem i Merkel, miało jednak jeszcze jednego uczestnika - przywódca Rosji przyprowadził ze sobą psa.
Obecność czarnej suki labradora imieniem Connie wyraźnie zestresowała kanclerz Niemiec. Dlaczego? W 1996 roku została mocno pogryziona przez psa myśliwskiego - wgryzł się w jej nogę, kiedy wracała z przejażdżki rowerowej - i od tego momentu stara się jak może unikać czworonogów.
Czy Putin wziął psa na spotkanie aby wyprowadzić swojego gościa z równowagi? Po latach wytłumaczył się ze swojej wpadki. W wywiadzie dla tabloidu "Bild", opublikowanym także na oficjalnych stronach Kremla, rosyjski przywódca twierdzi, że chciał się tylko pochwalić zwierzęciem. Merkel nie doceniła jednak towarzystwa Connie.
Kanclerz Niemiec zachowywała się nerwowo. Gdy pies zaczął zbliżać się do obecnych na sali reporterów, Merkel stwierdziła, że "zaraz zacznie pożerać dziennikarzy". Putin tłumaczył, że nie ma powodów do strachu, bo Connie "nie gryzie". Wziął też zwierzę na smycz i dał mu klapsa.
Zagraniczne media huczały. Pisano, że Władimir Putin nie mógł nie wiedzieć o lęku Merkel przed psami, jednak Putin zarzeka się, że nie chciał nikogo urazić: - Nie wiedziałem o tym. Później porozmawialiśmy i ją za to przeprosiłem - mówił dziennikarzom "Bilda" 5 stycznia, podczas rozmowy nagranej w podmoskiewskiej posiadłości.
Putin otrzymał psa w 2000 roku, w prezencie od Siergieja Szojgu, wtedy ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych. Suka kilka razy się oszczeniła - Putin osobiście wybierał rodziny, do których szczeniaki trafiły jako prezent od prezydenta.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!