1. Na sejmowej komisji wybuchł spór o finanse Trybunału Konstytucyjnego 2. Posłowie PiS krytykowali budżet TK i podwyżki dla sędziów 3. Ale przypomniano im, że przecież mogli te zapisy kilka dni temu zmienić
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasPlan wydatków Trybunału Konstytucyjnego na 2016 rok to 33 mln 950 tys zł. W 2015 r. plan wyniósł 31 mln 250 tys. zł, a wydano ok. 28,5 mln. Dlaczego w 2016 r. TK wyda więcej? M.in. dlatego, że na 2016 r. przypada jubileusz 30-lecia Trybunału, a sędziowie dostali tysiąc zł podwyżki w ramach ustawowo określonej waloryzacji.
Cytowani przez TVN24 posłowie Krystyna Pawłowicz i Marek Ast atakowali Trybunał na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, mówiąc, że skoro TK nie ma zamiaru stosować się do uchwalonej głosami PiS nowelizacji ustawy, to sędziowie - byli i obecni - nie powinni "przychodzić do Sejmu po pieniądze". Ast posunął się nawet do stwierdzenia, że skoro Trybunał nie stosuje się do ustawy, to "działa nielegalnie".
Szczególnie dwie kwestie poruszyły posłankę Pawłowicz. Krytykowała to, że na uroczystości rocznicowe TK przewidział aż milion zł. Obecny na komisji reprezentant Trybunału Maciej Graniecki tłumaczył - co potem w oficjalnym komunikacie powtórzył Trybunał - że mowa tu o organizacji prestiżowej trzydniowej międzynarodowej konferencji, na którą zostaną zaproszeni znamienici goście, z udziałem najwyższych polskich władz. W swoim oświadczeniu Trybunał podkreślał wagę sądownictwa konstytucyjnego i tego, że w naszym regionie Europy to polski sąd - obok jugosłowiańskiego - był pionierem w tej dziedzinie. TK zaznaczył też, że organizacja obchodów jest podobna do analogicznych uroczystości w innych krajach, zarówno jeśli chodzi o liczbę gości, jak i standard konferencji, i opublikował dokumenty w tej sprawie .
- Myślałam, że tam jest 750 tys. przewidziane na ten jubileusz, natomiast milion to rzeczywiście dech zatyka - mówiła Pawłowicz i wspomniała jedno z wymagań, które najwyraźniej niezwykle ją wzburzyło - wymóg zastawy stołowej "z prawdziwej porcelany".
- Nie mogę zaprzeczyć, jednak gdybyśmy zbadali strukturę wydatków, widzielibyśmy oczywiście, że są to trzy dni za milion zł, ale są to wydatki na konkretne czynności, działania, logistykę etc. - ripostował reprezentant TK Maciej Graniecki.
Krystynie Pawłowicz nie spodobały się też podwyżki dla sędziów Trybunału. I nieważne, że, jak wyjaśniali zarówno jego przedstawiciel, jak i wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak z Nowoczesnej, podwyżki w formie waloryzacji są zapisane w ustawie o TK, analogiczny sposób zwiększania uposażenia - jedyny możliwy w przypadku sędziów - stosuje się do wszystkich sądów, a całość oparta jest na mnożniku Głównego Urzędu Statystycznego. Posłanka PiS zapytała:
- Dlaczego państwo z 22 musicie teraz zarabiać 23 tysiące? Czy państwo sędziowie uważają, że to są uzasadnione podwyżki? - i zasugerowała, że jej klub może złożyć wniosek o zmianę przelicznika GUS, o który oparte są sędziowskie pensje. Stwierdziła też, że "coroczne podwyżki o około tysiąc złotych prowadzą do absurdu". I zaraz dostała ripostę przedstawiciela Trybunału - że przecież PiS, zmieniając ustawę o TK, mógł zmienić również i warunki przyznawania podwyżek, a tego nie zrobił.
- To jest kwestia, która mogła być rozstrzygnięta jeszcze całkiem niedawno przy nowelizacjach ustawy o Trybunale, no, ale nie została - skwitował Maciej Graniecki. Dodał, że obecnie naliczenie [podwyżek] "jest automatyczne". - Ja wiem, że to może brzmi niezbyt ładnie i elegancko, ale taka jest rzeczywistość - dodał i podkreślił, że uregulowania dotyczące wynagrodzeń mają też wpływ na uposażenia sędziów w stanie spoczynku. - W tej mierze żadnych oszczędności poczynić nie możemy - stwierdził przedstawiciel Trybunału.
Mimo obiekcji PiS komisja pozytywnie zaopiniowała dziś projekt ustawy budżetowej na 2016 r. dla Komisji Finansów Publicznych, w zakresie dotyczącym Trybunału.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!