Do kościoła wszedł mężczyzna z bronią. Pastor powstrzymał go, zadając jedno pytanie

W środku kazania o przemocy do kościoła w USA wszedł uzbrojony mężczyzna. Pastor Larry Wright nie przestraszył się jednak i już po chwili zażegnał niebezpieczeństwo.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Do zdarzenia doszło w miejscowości Fayetteville w Karolinie Północnej. W trakcie nabożeństwa, w którym uczestniczyło ok. 60 osób, do protestanckiego kościoła wszedł młody mężczyzna. W ręku trzymał półautomatyczny karabin - podaje CNN.

Pastor, który jest emerytowanym sierżantem amerykańskiej armii, nie stracił zimnej krwi. Przerwał wygłaszane kazanie (traf chciał, że dotyczyło ono tego dnia przemocy z użyciem broni) i podszedł do mężczyzny.

Zapytał go: "czy mogę Ci jakoś pomoc?", a po chwili przekonał, by oddał mu broń. Gdy na miejsce przyjechała policja, obaj modlili się przed ołtarzem.

Modliłem się z nim i objąłem, jakby ojciec obejmował syna. Powierzyłem jego życie Chrystusowi - opowiada Wright.

Policja podaje, że po zatrzymaniu mężczyzna przeprosił pastora i wiernych. Powiedział, że znalazł się na nabożeństwie, bo "ktoś powiedział mu, że zanim zrobi coś złego, powinien iść do kościoła".

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: