W Brazylii kolejne dzieci rodzą się z małogłowiem. Przyczyną może być wirus, który sięga coraz dalej

Do 2014 roku w Brazylii występowało nie więcej niż 200 przypadków mikrocefalii rocznie. W 2015 roku było ich już niemal 3000. Niektórzy naukowcy łączą to z epidemią wirusa Zika, przenoszonego przez komary.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasOd maja 2015 roku zakażonych wirusem zostało 1,5 miliona osób. U dzieci i dorosłych zwykle choroba przebiega łagodnie - pojawia się gorączka i wysypka. Czasem nie powoduje żadnych objawów. Jednak brazylijscy lekarze zauważyli obecność wirusa także w łożyskach matek, które rodziły dzieci z mikrocefalią. Dodatkowo, większość matek na początku ciąży miała objawy zbliżone do tych, które wywołuje wirus Zika.

Zika to wirus przenoszony przez komary i dotąd nie wynaleziono ani szczepionki, ani leku na objawy przezeń wywołane. Z kolei mikrocefalia (małogłowie) to schorzenie neurologiczne związane z nienaturalnie małymi wymiarami czaszki i mózgu. Większość dzieci z tym schorzeniem umiera bardzo wcześnie. Te, które przeżyją, będą wymagały opieki do końca życia.

Zlekceważona epidemia

Sytuacja w Brazylii jest poważna. Lekarze badają aktualnie przypadki śmierci 29 noworodków, a władze namawiają kobiety do odkładania macierzyństwa do momentu znalezienia lekarstwa. - Jeśli mogą czekać, niech poczekają - mówiła szefowa departamentu chorób zakaźnych w ministerstwie zdrowia.

Władze Brazylii znalazły się w ogniu krytyki ze względu na kryzys gospodarczy i korupcję, a epidemia wirusa, a w zasadzie to, jak lekceważąco ją potraktowano, tylko zwiększy jej problemy. Gdy zidentyfikowano ognisko Zika w Brazylii, minister zdrowia mówił bowiem, że nie należy się martwić, bo to łagodna choroba.

Umiarkowane zainteresowanie problemem ze strony władz jest stale krytykowane przez ekspertów medycznych. A naukowcy ostrzegają, że dopiero zaczynają zapoznawać się z "działaniem" wirusa i jego potencjałem do rozprzestrzeniania się na inne części globu.

Inny szczep wirusa?

By dowiedzieć się, czy Zika może spowodować małogłowie, powołano specjalny zespół badawczy. Jego eksperci próbują też dociec, dlaczego doszło do tego akurat w tym kraju. Być może wcześniej nie zauważono tego związku. Rozważana jest też możliwość, że w Brazylii rozwinął się inny szczep wirusa ze względu na idealne warunki do rozmnażania się komarów przenoszących Zika (to ten sam rodzaj, który przenosi żółtą gorączkę i Dengę). Część wirusologów uważa jednak, że związek między wirusem a uszkodzeniem mózgu trzeba jeszcze potwierdzić.

Wirus był już obecny w wielu innych krajach. Odkryto go w Ugandzie w latach 40. Wówczas był uznawany za stosunkowo niegroźny. W 2007 roku epidemia Zika wybuchła w jednym ze stanów Mikronezji, gdzie doszło do zakażenia 75 proc. populacji. Kilka lat później chorowało około 10 proc. populacji Polinezji Francuskiej. W obu tych przypadkach nie zauważono związku Zika z mikrocefalią.

Skąd wirus wziął się w Brazylii?

Jedna z teorii głosi, że wirus mogli "przywieźć" turyści, którzy przybyli do Brazylii w 2014 roku na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Inna - że wirus pojawił się na mistrzostwach w Rio de Janeiro wraz z kajakarzami z Polinezji.

Zika rozprzestrzenia się bardzo szybko. W październiku przypadki wirusa odnotowano m.in. w Kolumbii, Meksyku i Wenezueli i rozlewa się dalej, dotykając już większą część Ameryki Południowej.

Źródła:

 

New York Times >>>

 

Independent >>>

 

Quartz >>>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!