Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWedług relacji "Newsweeka" na spotkaniu z warszawskimi działaczami Schetyna wystąpił jako kandydat na szefa partii. Miało to miejsce kilka dni po demonstracjach KOD-u przeciwko ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Całe nagranie można przesłuchać na stronie "Newsweeka" .
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
- Tylko szeroka partia centrowa może zabrać władzę PiS-owi - Schetyna ocenił, że każda partia "spychana" w stronę prawicy czy lewicy "będzie miała sufity 15 - 18 proc", dlatego PO musi pozostać w centrum (choć "będzie spychana na lewo")
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
-Powstała Nowoczesna i to, że dostała taki wynik, to jest nasza wina. Myśmy to zbudowali na własne życzenie - mówił Schetyna. Wśród przyczyn wymienił "zgubienie" środowiska małych i średnich przedsiębiorców.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
- Uważam, że nasza aktywność przeniesie się na ulice, jeżeli będzie utrzymane takie tempo konfliktu - zapowiedział Schetyna. Później stwierdził, że ewentualne manifestacje powinny być większe, niż te organizowane przez KOD.
- Jeżeli zrobić następną taką rzecz, to musi być nie na pięćdziesiąt tylko na dwieście tysięcy (ludzi - red). Nikt tego nie zrobi, jeśli my tego nie zorganizujemy. I to zrobimy. Trzeba być gotowym, że będzie 500 tys. ludzi. Przywieziemy z kraju milion, jak będzie trzeba - powiedział.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
- W katastrofalny sposób przegraliśmy w mediach społecznościowych kampanię prezydencką - stwierdził polityk i dodał, że w kampanii parlamentarnej zwiększono budżet, zajęli się nią nowi ludzie i mimo tego nastąpiła "ponowna katastrofa". - Tego się nie da zrobić bez emocji, bez serca, bez zaangażowania - ocenia. - PiS zrobił z nas partię obciachu - dodaje.
Fot. Adam Stępień; Agencja Gazeta
- Rozmawiałem z Petru (...), dziś musimy współpracować. Nie jestem zwolennikiem tego, żeby się przestraszyć i uwierzyć w te sondaże, bo Petru jest niesiony mediami, wszyscy są nim zachwyceni - mówi.
- Gdyby ktoś z nas, jakikolwiek poseł PO, powiedział do jakiegokolwiek posła, żeby się "przestał walić w łeb", to by nas rozgnietli. A tu słyszałem, że to świetne - mówi Schetyna nawiązując do słów Ryszarda Petru do Krystyny Pawłowicz.
fot. Łukasz Krajewski / AG
- My się musimy nauczyć opozycyjności - mówi Schetyna, nawiązując do sytuacji, gdy posłowie PO wyszli z sali podczas debaty o TK. Jak relacjonował, posłowie wyszli spontanicznie, w geście solidarności z sędziami Trybunału "obrażani przez posła Piotrowicza". - Nie może to być nieskoordynowane. Ja zacząłem rozmawiać z Petru i Kosiniakiem-Kamyszem, a gdy się odwróciłem, połowy już nie było - dodaje
Fot. Adam Stępień; Agencja Gazeta
- Poseł Suski mówi do Kosiniaka (Władysław Kosiniak-Kamysz): "PSL nie dostanie żadnej komisji". Ten pyta się: Ale drogi Marku, zawsze był parytetowy podział komisji. "Tak było kiedyś, teraz będzie inaczej. Jak masz pytania, to zadzwoń do prezesa Jarosława. On potrafi być szczodry", dopowiedział Suski. - taką rozmowę przytoczył Schetyna.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- To, co nas dobiło, to była nierozliczona afera podsłuchowa; później nie powołaliśmy komisji śledczej ds. SKOK - śmiertelny błąd; nie potraktowaliśmy wyborów prezydenckich jako walki na śmierć i życie; i tym, co nas dobiło, było to, że nie postawiliśmy Ziobry przed Trybunałem Stanu - w gorzkich słowach wymieniał Schetyna.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!