Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasPodczas noworocznego koncertu w Los Angeles Tommy Lee wraz ze swoją perkusją... utknęli na wysokości kilkunastu metrów.
Urządzenie zacięło się w najmniej odpowiednim momencie - muzyk Motley Crue wisiał akurat głową w dół. Zagrał jednak numer do samego końca i dopiero potem zapytał publiczność: "What the f..k, Los Angeles?!". Lee miał widocznie niezły ubaw z całej sytuacji, bo cały czas zwracał się do fanów: "Jak się bawicie? Bo ja mam ubaw życia! Chyba rozpiep...liśmy ten rollercoaster! Ej, dziewczyny, pokażcie cycki!" Po kilku minutach, dzięki pomocy ekipy technicznej, wrócił cało na ziemię.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!