Zandberg udzielił wywiadu po angielsku Polskiemu Radiu. Pierwsze, co przykuło naszą uwagę, to jego czarujący brytyjski akcent:
Wielbiciele Zandberga docenią jednak nie tylko jak, ale też co mówił. Polityk tłumaczył m.in. dlaczego nie ma samochodu. - Po pierwsze: jestem fatalnym kierowcą - wyznał ze śmiechem.
- Ale poza tym wydaje mi się, że posiadanie samochodu nie ma sensu, jeśli mieszka się w centrum miasta. A Warszawa ma całkiem niezły system transportu publicznego. Lewicowy polityk, chcąc reprezentować zwykłych wyborców, nie powinien żyć w luksusach - dodał. Na sam wywiad Zandberg przyjechał metrem.
Polityk mówił też o skutkach popularności, jaką zdobył po swoim brawurowym występie w telewizyjnej debacie przedwyborczej. - Bycie rozpoznawanym na ulicy nie jest męczące, to interesujące doświadczenie. Ostatnio na przykład miałem bardzo ciekawą pogawędkę w metrze z pracownikiem inspektoratu pracy. Dowiedziałem się od niego o problemach, o których nie miałem pojęcia. Takie rozmowy to świetne źródło informacji - opowiadał Zandberg.
Uwagę, że wielu postrzega go jako tego, kto dobił lewicę spod znaku SLD, Zandberg skwitował błyskawicznie: - Oni od lat dobijali się sami.
Naszej przegranej w wyborach wcale nie postrzegam jako porażki. To dopiero nasze pierwsze kroki. Wybory dały nam narzędzia, żeby budować struktury. Poza tym możesz teraz zapytać przeciętnego człowieka na ulicy, "co to jest Razem?", a on odpowie: "to ci, co chcą wysokich podatków dla bogaczy, wpierają prawa pracowników" itd. Nie jesteśmy już anonimowi, na to liczyliśmy - podkreślał Zandberg.
Cieszy mnie też, że wyszliśmy z "wielkomiejskiej bańki". Widzę, że Razem rośnie w siłę także w małych miejscowościach. Dlatego też nie jesteśmy zbyt aktywni medialnie po wyborach - cały czas jesteśmy w trasie - tłumaczył polityk.
Dodał, że dotacja przyznana Razem zostanie przeznaczona głównie na budowanie centrów społecznych , gdzie będzie można uzyskać m.in. darmową pomoc prawną.
Nie chcemy tworzyć armii polityków-biurokratów. Nasz aktywizm widzimy raczej jako obowiązek obywatelski - stwierdził Zandberg.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!