Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas15 listopada, policjantka Jaimie Jursevics została wezwana do wypadku samochodowego. Podczas oględzin uszkodzonego pojazdu, uderzył w nią pijany kierowca. Jursevics zginęła na miejscu.
Pijanego zatrzymali inni funkcjonariusze policji.
Jaimie Jursevics mieszkała w Denver, stolicy stanu Colorado. Osierociła 8-miesięczną córkę, Morgan. Dziecikiem zajmuje się mąż zmarłej, Didzis.
- To dla nas cios - pisze płk. Scott G. Hernandez, szef policji w Colorado, w oficjalnym oświadczeniu - Bezsensowna, niepotrzebna śmierć kogoś, kto chronił nasz stan. Nie zapomnimy jej poświęcenia. Nasze myśli są z rodziną Jaimie - dodał.
Biuro szeryfa hrabstwa Fremont (w stanie Colorado), zamieściło mocny wpis, ostrzegający przed jazdą po pijanemu:
Komenda pisze: "Do każdego, kto planuje wypić tylko kilka piw i wsiąść za kółko. Czy warto? Spójrz na tę dziewczynkę. Będzie dorastać bez swojej matki, policjantki. Zabił ją pijany kierowca".
Na zdjęciu jest córka Jaimie, 8-miesięczna Morgan.
Wpis udostępniło ponad 9 tys. internautów. Większość śle rodzinie kondolencje. - To tragedia, której można było uniknąć - napisał jeden z użytkowników Facebooka. Część wspominała funkcjonariusz. - Pamiętam, że to ona [przyp. Jaimie Jursevics] zatrzymała mnie, gdy wysiadł mi reflektor w samochodzie. Nie wlepiła mi mandatu. Zamiast tego skierowała mnie do najbliższego mechanika. Jej śmierć to wielka starta - skomentowała internautka.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!