Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasMatthew był w sali na koncercie zespołu Eagles of Death Metal. Występ został jednak przerwany - terroryści zaczęli strzelać do tłumu. Wzięli też zakładników. Podczas ataku zginęło ponad sto osób.
Amerykanin powiedział "The Teleghraph", że momentalnie rozpoznał dźwięk wystrzałów i od razu rzucił się do ucieczki. - Być może to element mojej amerykańskiej kultury - mówił dziennikarzom.
Matthew, mimo postrzału w nogę, zdołał doczołgać się do wyjścia. Przemieszczał się tylko podczas przerw w ostrzale, gdy zamachowcy ponownie ładowali broń. - Pełzłem centymetr za centymetrem. Gdy myślałem, że [zamachowcy] na mnie patrzą, udawałem trupa- mówił Matthew.
Gdy wydostał się na zewnątrz, uratował go Daniel Psenny, dziennikarz "Le Monde", mieszkał tuż obok sali Bataclan.
Psenny zabrał Matthew do budynku obok. Nie mogli wyjść - na zewnątrz dalej było niebezpiecznie. Po prowizorycznym opatrzeniu ran, Matthew i Psenny czekali na zakończenie akcji policyjnej. - Byliśmy bardzo osłabieni - mówił Amerykanin - Potrzebowaliśmy pomocy lekarskiej. Baliśmy się, że nie przeżyjemy do końca szturmu.
W końcu, po trzech godzinach zakończyła się akcja policji i antyterrorystów, obaj mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala. Matthew przyznaje, że miał dużo szczęścia. Jednak najbardziej cieszył się, że na koncercie nie było z nim jego żony. Ta musiała zostać w domu, bo małżeństwo nie znalazło niańki dla dziecka.
To już drugi raz, gdy Amerykaninowi udało się uniknąć śmierci. 11 Września 2001 roku wchodził właśnie do swojej pracy w jednym z budynków World Trade Center, gdy w wieżowiec uderzył samolot. - Biegłem przez pół Manhattanu - opowiadał Matthew - ale to co przeżyłem w Bataclan było 1000 razy gorsze - wyznał.
W nocy z 13 na 14 terroryści zabili w Paryżu 130 osób, w tym ponad 100 zakładników uwięzionych w sali koncertowej Bataclan. Do serii zamachów doszło w sześciu różnych miejscach Paryża - m.in. w okolicach stadionu, gdzie rozgrywano mecz Francja-Niemcy. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Zagroziło też Francji kolejnymi atakami. Czytaj więcej >>
Po tragicznych wydarzeniach w Paryżu prezydent Hollande ogłosił stan wyjątkowy, wprowadzono także kontrole na granicach. CO WIEMY O ZAMACHACH W PARYŻU? CZYTAJ >>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!