Polub i bądź na bieżąco!- Wysyłając dowód w postaci zdjęcia już pierwszej korespondencji do właścicieli pojazdów, chcemy ograniczyć częste pytania typu: "Jak mam wskazać winną osobę, skoro nie widzę zdjęcia?" - mówi szef Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Marcin Flieger. Dodaje, że CANARD ma nadzieję, że dzięki temu skróci się procedura ustalania osoby popełniającej wykroczenie i że "zniechęci to osoby dążące wyłącznie do tego, by przedłużać w nieskończoność korespondencję z nami" - czytamy w "DGP".
Do tej pory było tak, że w przypadku chęci zobaczenia zdjęcia z fotoradaru, należało udać się do jednej z delegatur ITD lub do siedziby CANARD w Warszawie. To przedłużało wszelkie procedury, wskutek czego - co ustaliła Najwyższa Izba Kontroli - ITD nie nałożyła ponad 72 tysięcy mandatów o wartości ok. 19,4 mln złotych z powodu przekroczenia 180-dniowego terminu.
Eksperci twierdzą, że wysyłanie zdjęć kierowcom nie rozwiąże sprawy. - Niestety system nie jest efektywny. Kwestia wysyłania fotografii to rzecz wtórna. Osoby chcące unikać odpowiedzialności i tak będą kombinować, twierdząc, że nie rozpoznają się na załączonej fotografii - powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Maciej Wroński, prawnik i ekspert o przepisów ruchu drogowego.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!