Edwin Bendyk: To nie zderzenie cywilizacji. To pełzająca wojna światowa [KOMENTARZ]

?Przyjęcie optyki zderzenia cywilizacji po atakach we Francji oznacza koniec europejskiego projektu, bo ten tworzony był na fundamencie innych wartości. Nie da się zmienić fundamentu zachowując w całości budowlę. Gdy ta się posypie, Europa stanie się zaułkiem świata gdzieś przyklejonym do tyłu Azji? - pisze Edwin Bendyk w serwisie Polityka.pl.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWiemy już, że za ataki w Paryżu odpowiedzialność wzięło Państwo Islamskie. Co to oznacza? Edwin Bendyk tłumaczy, że mówienie o zderzeniu cywilizacji oznaczać będzie koniec Europy opartej na demokratycznych wartościach. Poniżej publikujemy cały komentarz zamieszczony w serwisie Polityka.pl .

To nie zderzenie cywilizacji

Łatwo popaść w banał odnosząc się na gorąco do takich wydarzeń, jak nocny atak terrorystów na Paryż. Na serwisach społecznościowych deklaracje "wszyscy jesteśmy paryżanami" mieszają się ze stwierdzeniami o kolejnym dowodzie na zderzenie cywilizacji, czasem występują razem. Dla wielu komentatorów to asumpt do lamentu nad upadkiem Europy i jej wartości ginących pod naciskiem barbarzyńców.

Barbarzyństwo metod, czy będzie to atak na miasto, czy też cywilny samolot nie znajduje żadnego usprawiedliwienia. Słuszne oburzenie, gniew i współczucie dla ofiar i ich bliskich należy jednak oddzielić od analizy tego, co się stało i co się dzieje. Retoryka zderzenia cywilizacji, ze wskazaniem że w zderzeniu tym chodzi o konfrontację Islamu z Zachodem nie wytrzymuje próby, lub by pozostać ściśle przy tej matrycy wyjaśniającej, pole konfrontacji trzeba by poszerzyć o inne jeszcze cywilizacje, choćby prawosławną.

Czy Europa ma być zamkniętą twierdzą?

Jeśli więc wyrysuje się wszystkie wektory napięć i pola konfliktów, w który używa się przemocy w różnych modelach: "tradycyjnego" terroryzmu, wojny hybrydowej, wojny na odległość, wojny partyzanckiej i wojny konwencjonalnej (najrzadszy dziś przypadek) to raczej mówić można o pełzającej wojnie światowej, której polityczną stawką jest przyszły ład globalny. Jakie miejsce zajmie w nim Europa i państwa europejskie? Wszystko zależy od wartości, wokół których rozwijany będzie europejski projekt. Kwestia wartości, jako fundamentu dla Europy wróciła z całą mocą wraz z nasileniem się w tym roku kryzysu migracyjnego. Czy Europa ma być zamkniętą twierdzą, czy też jej podstawą ma być uznanie godności każdego człowieka i wynikających z tej godności praw, także z prawem do azylu?

Tej otwartej retoryce coraz częściej przeciwstawiana jest wizja Europy - bastionu chrześcijaństwa, który powinien bronić się przed rozpuszczeniem w "muzułmańskim potopie". Paryskie zamachy na pewno wzmogą tę argumentację, a jej skutkiem będzie jeszcze większa histeria przeciwko uchodźcom. Efekt może być tylko jeden. Przyjęcie optyki zderzenia cywilizacji oznacza koniec europejskiego projektu, bo ten tworzony był na fundamencie innych wartości. Nie da się zmienić fundamentu zachowując w całości budowlę. Gdy ta się posypie, przestanie faktycznie istnieć Unia ale także upadnie Twierdza. Europa stanie się zaułkiem świata gdzieś przyklejonym do tyłu Azji, podzielonym na kilkadziesiąt naskakujących na siebie państewek hołdujących narodowym i ewentualnie chrześcijańskim wartościom.

Wolność, równość, braterstwo

Nie pozwólmy, by ofiary paryskiej tragedii poszły na marne, wykorzystane jako paliwo dla atawistycznych projektów. Raczej niech staną się, podobnie jak ofiara Niebiańskiej Sotni z kijowskiego Majdanu fundamentem dla odnowionego, europejskiego projektu wiernego swym najlepszym wartościom, wywodzącym się m.in. z francuskiej Karty praw człowieka i obywatela oraz rewolucyjnej triady: liberté, égalité, fraternité.

Tekst pochodzi z blogu Edwina Bendyka w serwisie Polityka.pl >>>

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.

W nocy z piątku na sobotę terroryści zabili w Paryżu co najmniej 128 osób, w tym ponad 100 zakładników uwięzionych w sali koncertowej Bataclan. Do serii zamachów doszło w sześciu różnych miejscach Paryża - m.in. w okolicach stadionu, gdzie rozgrywano mecz Francja-Niemcy. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Zagroziło też Francji kolejnymi atakami. Czytaj więcej >>

Po tragicznych wydarzeniach w Paryżu prezydent Hollande ogłosił stan wyjątkowy, wprowadzono także kontrole na granicach. CO WIEMY O ZAMACHACH W PARYŻU? CZYTAJ >>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: