Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasAutor filmu, dziennikarz "Le Monde" Daniel Psenny, nagrywał ludzi uciekających z koncertu w Bataclan z okna po drugiej stronie ulicy. Na nagraniu widać tłum, uciekający przez wyjście ewakuacyjne sali koncertowej.
Niektórzy z uciekających sa ranni. Przed drzwiami leżą ciała. Dwie osoby wiszą w oknach klubu, trzymając się krawędzi. (Uwaga, nagranie zawiera drastyczne sceny).
Images de la fusillade au Bataclan przez lemondefr
Daniel Psenny, dziennikarzy, który nagrywał film, mieszka tuż obok Bataclan. "W nocy 13 listopada próbował pomagać uciekającym z Bataclan. Kula, prawdopodobnie wystrzelona z okna, trafiła go w ramię. Przewieziono go do szpitala" - czytamy w "Le Monde".
- Tego wieczoru pracowałem w domu, telewizor był włączony. Usłyszałem wybuchy, podobne do petard, ale sądziłem, że to w telewizji - relacjonował dziennikarz. - Jednak dźwięki były zbyt głośne, więc podszedłem do okna, z którego widać wyjście ewakuacyjne Bataclan - powiedział.
- Na imprezach dochodzi do incydentów, jednak zobaczyłem tylu wybiegających ludzi, rannych, i wiedziałem, że to coś poważnego -mówił dziennikarz. Po tym, jak skończył nagrywać, Psenny otworzył drzwi, by uciekający mogli się schronić. Wtedy został postrzelony.
Terroryści zabili w piątek w Paryżu co najmniej 129 osób (3 kolejne zmarły w szpitalu), w tym ponad 100 zakładników , uwięzionych w sali koncertowej Bataclan. Do serii zamachów doszło w sześciu różnych miejscach Paryża - m.in. w okolicach stadionu, gdzie rozgrywano mecz Francja-Niemcy. Prezydent Hollande ogłosił stan wyjątkowy, przywrócono kontrole na granicach.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!