Polub i bądź na bieżąco!Do zdarzenia doszło nad w sierpniu tego roku. Samolot z angielskimi turystami leciał do Sharm el-Sheikh. Z informacji podanych przez brytyjskie media wynika, że rakiety minęły go w odległości około 300 metrów.
Pilot maszyny lecącej z Londynu wykonał unik, po czym wylądował bezpiecznie na lotnisku w kurorcie nad Morzem Czerwonym. Żadnemu ze 189 pasażerów nic się nie stało i do tej pory nie wiedzieli oni, co wydarzyło się 23 sierpnia.
Brytyjski Departament Transportu potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce, ale jednocześnie jego przedstawiciele twierdzą, że nie wierzą w to, że celem był brytyjski samolot. Podejrzewają, że w tym czasie trwały egipskie manewry wojskowe.
- Zbadaliśmy ten incydent i wykluczamy bezpośredni atak na nasz samolot. Łączymy to zdarzenie z ćwiczeniami egipskiego wojska, które trwały akurat na tym obszarze - powiedział rzecznik brytyjskiego rządu.
Obecnie linie lotnicze mają zakaz latania poniżej 26,000 stóp nad Półwyspem Synaj z powodu obaw, że islamscy bojownicy mogą mieć dostęp do broni, która mogłaby strącić samolot na ziemię.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!