Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasPani Anna straciła pracę i na razie nie udało jej się znaleźć nowej. Utrzymują się wyłącznie z renty męża Roberta. Ten - choć chce zarabiać - ze względu na stan zdrowia może pracować tylko w domu. Mężczyzna choruje na raka, przeszedł dwa poważne zabiegi i chemioterapię - podaje "Panorama" TVP2.
Dlatego od trzech tygodni mieszkają w małym fiacie. Wcześniej zatrzymywali się u rodziny i znajomych. Małżeństwo sypia na siedząco, bo na tylnych siedzeniach trzymają dobytek, więc przednich nie da się rozłożyć. Myją się wodą z butelki i ogrzewają ogniskiem.
Wnioski o mieszkanie socjalne spotkały się z odmową. W dokumencie czytamy, że małżeństwo otrzymało 14 punktów, na podstawie których przyznaje miejsca w kolejce na mieszkania socjalne. Innym 2-osobowym rodzinom lub osobom samotnym przyznawano od 23 do 37 punktów.
Punkty przyznaje się m.in. biorąc pod uwagę aktualną sytuację mieszkaniową, zarobki, mieszkanie z dziećmi czy stan zdrowia. Dodatkowe punkty przyznawane są też za długi czas oczekiwania.
W tym przypadku problemem jest różnica między tym, co urzędnicy widzą w dokumentach, a jak jest w rzeczywistości. Na papierze, para jest zameldowana u matki pana Roberta. Także inne dane -m.in. dotyczące dochodów - nie były uzupełnianie. Urząd miasta zapewnia, że wyśle pracownika socjalnego, który ma ponownie ocenić sytuację.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!