Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW katastrofie rosyjskiego Airbusa w Egipcie zginęły 224 osoby, w tym 17 dzieci. Najmłodszą ofiarą była 10-miesięczna Darina Gromova, która wraz z rodzicami wracała z wakacji w kurorcie Sharm el-Szejk. Na chwilę przed odlotem jej mama zamieściła w sieci zdjęcie dziewczynki, która opiera się o szybę w hali odlotów. W tle widać samolot, którym turyści mieli wrócić do kraju:
Po katastrofie maszyny fotografię zaczęli udostępniać internauci. I nie tylko: na lotnisku w St. Petersburgu, gdzie miał wylądować samolot, pojawiły się dziesiątki zniczy i maskotek.
- Nie znam żadnej z ofiar, ale w St. Petersburgu mieszka cała moja rodzina. Mam dwójkę małych dzieci i po prostu nie mogę nie identyfikować się z tą tragedią - powiedziała w rozmowie z portalem RT jedna z kobiet poruszonych losem małej Dariny.
Samolot należący do rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako Metrojet, zniknął z radarów w sobotę na wysokości blisko 9,5 km po ok. 23 minutach od startu. Spadł na pustynny półwysep Synaj i rozpadł się na dwie części. Zginęli wszyscy ludzie na pokładzie - załoga i pasażerowie, głównie turyści wracający z Egiptu z wakacji.
Trwa wyjaśnianie przyczyn katastrofy.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!