Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasTo była żywiołowa dyskusja. Zaczęło się dość zaskakująco: Wipler pochwalił wystąpienie Zandberga podczas wczorajszej debaty. - To była jedna z trzech osób, które wierzyły w to, co mówią - powiedział w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" . Dwie pozostałe osoby to oczywiście Janusz Korwin-Mikke i Paweł Kukiz.
Pierwszym tematem były podatki. - Potrzebujemy ostrzejszej progresji podatkowej - powiedział przedstawiciel partii Razem. Na co Wipler: - CIT został obniżony dzięki rządom Leszka Millera. I dochody w budżecie wzrosły, a nie zmalały. Musimy obniżać i upraszczać podatki, żeby ludzie nie emigrowali do Londynu.
Zandberg ripostował: - Przemysław Wipler ma bardzo niedokładne dane, może z czasów, kiedy doradzał w korporacji, jak unikać podatków. To nazywa się grzecznie optymalizacja - mówił.
Wipler z kolei odpowiedział, że zdecydował się wystąpić z PiS, gdy Jarosław Kaczyński zaczął głosić hasła podobne do tych, które głosi Zandberg.
Dyskusja nieuchronnie przeniosła się na tematy dotyczące Prawa i Sprawiedliwości. - Problem z PiS-em jest taki, że nikt nie bierze odpowiedzialności za słowo. Przyzwyczailiśmy się, że mogą głosić hasła społeczne, a potem ich nie realizować. To zrobił Kaczyński, gdy doszedł do władzy - zlikwidował podatek dla najbogatszych i zdewastował system ubezpieczeń społecznych - mówił Zandberg.
Dodał, że mamy albo perspektywę rządów PiS-u, albo wielkiej, bezideowej koalicji anty-PiS.
- Koalicja "wszyscy przeciw PiS" nie jest dobrym pomysłem. Coś podobnego miało miejsce na Węgrzech. To doprowadziło do rządów Orbana - powiedział. Na co Wipler: - Ależ my chcemy się dorobić w Polsce Orbana.
Zandberg podjął tez wątek mieszkań czynszowych. Powiedział, że można wprowadzić sprawnie działający system wynajmowania mieszkań.
Wipler wszedł mu się w słowo i oświadczył: - W polskich warunkach zarządzanie mieniem komunalnym to źródło korupcji i patologii. Po 50 latach komunizmu, gdy Polacy nie mieli nic, w końcu mogą mieć mieszkania na własność.
Zandberg odparł, że jest zażenowany: - Mamy 2015 rok. Za każdym razem, kiedy jest mowa o skali odpowiedzialności państwa, słyszymy: PRL.
Ostatni temat dotyczył uchodźców. Wipler najpierw wyrażał się w sposób wulgarny. Potem oświadczył: - Wielu Polaków chce wiedzieć, czy w ich mieście będzie dzielnica złożona z imigrantów.
Z kolei Zandberg trzeźwo ocenił: - 7 tysięcy uchodźców to tyle co trzy duże wsie. A Polska jest 40-milionowym krajem. Potem zapytał: - Co się stało z polską debatą publiczną, że sianie nienawiści stało się sposobem na zbijanie kapitału politycznego?
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!