Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Dyrektorka liceum znalazła bardzo prosty sposób na uczniów, którzy notorycznie zwalniają się z wychowania fizycznego. Od teraz zwolnienie lekarskie ma w szczegółowy sposób opisywać, jakich ćwiczeń uczeń nie może wykonywać. - Uświadomiłam sobie, że to ja decyduję, czy uczeń zostanie długoterminowo zwolniony z lekcji WF, a moja decyzja jest tylko poprzedzana opinią lekarza w tej sprawie - opowiada Małgorzata Zaradzka-Cisek w Dzienniku Łódzkim .
Zaradzka-Cisek dała też uczniom alternatywę. Rok temu zorganizowała grupę prozdrowotną dla trwale zwolnionych z WF-u. W ramach tej grupy, uczniowie chodzą na mniej obciążające zajęcia, jak np. na nordic walking, poznają też podstawowe techniki masażu i sposoby na siedzenie przy biurku bez obciążania kręgosłupa.
Efekt jest piorunujący. W ciągu dwóch lat z 60 uczniów ze stałym zwolnieniem lekarskim pozostało dwóch. I to ze zwolnieniem, które kategorycznie zabrania im jakiejkolwiek aktywności fizycznej - zaznacza dyrektor.
Z kolei grupa prozdrowotna skurczyła się - wielu uczniów zdecydowało się wrócić na zajęcia WF. - Może jakieś znaczenie ma fakt, że grupa [prozdrowotna - red.] spotyka się w piątek na ostatniej lekcji - mówi dyrektor Zaradzka-Cisek. - A młodzież woli rozpoczynać wcześniej weekend.
Wynik XXI LO w Łodzi jest szczególnie imponujący na tle innych szkół w mieście. W roku szkolnym 2014/2015 z 10 tys. licealistów ponad 1,2 tys. miało całoroczne lub semestralne zwolnienia lekarskie. Podobnie niepokojąco wygląda sytuacja w całej Polsce. Według ustaleń NIK sprzed trzech lat w szkołach ponadgimnazjalnych nie ćwiczyło 30 proc. uczniów.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!