Polub i bądź na bieżąco!Magistrat padł ofiarą oszustwa w styczniu tego roku. "W trakcie realizacji jednego z przelewów bankowych doszło do kradzieży. O zdarzeniu natychmiast poinformowane zostały policja i prokuratura, które prowadzą dochodzenie" - informował wówczas rzecznik urzędu Sebastian Kuś.
W sprawę byli zaangażowani oficerowie z sekcji do zwalczania cyberprzestępczości komendy wojewódzkiej w Katowicach oraz agencji katowickiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji. Jak informuje Gazeta Wyborcza , złodziejami okazali się trzej studenci z okolic Warszawy.
Zabezpieczenia sieci urzędu miasta okazały się niewystarczające. Sprawcy ataku sforsowali je mailem z "koniem trojańskim", który zawierał specjalny program. Ten, podczas robienia przelewów przez pracowników magistratu, podmieniał numery kont.
Gazeta Wyborcza pisze, że skradzione pieniądze szybko były przerzucane na konto tzw. słupa. Był nim bezdomny, który dostał za to kilkaset złotych.
Śledczy ustalili również, że hakerzy okradli w ten sposób cztery inne urzędy. Ukradli w sumie 2 miliony złotych. Straty poniosły urzędy w Rząśni (495 tys. zł), Gidłach (217 tys. zł), Błażowej (256 tys. zł) i Belsku Dużym (79 tys. zł) - informuje Gazeta Wyborcza.
Prokuratorzy nie udzielili informacji, czy skradzione pieniądze udało się odzyskać. Sprawcy ataków podejrzani są o oszustwa internetowe i do tych czynów się przyznali. Są na wolności, mają ustanowiony dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!