Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasGdy ksiądz Charamsa, wysoki watykański urzędnik, przyznał się do swojego homoseksualizmu, na prawicy się zagotowało. Nie brakło złośliwostek, przytyków i żarcików. Niektórzy nie przebierali w słowach.
"Ja pier..., co za żenada i masakra!!!!!!", (...), "katolicki ksiądz czyniący ze swego homoseksualizmu centrum świata i najważniejszy wymiar antropologii to naprawdę zadziwiające zjawisko. (...)W tym człowieku nie ma za grosz wiary, pokory, służby. Jest tylko opętanie własną seksualnością i rzutowanie jej na wszystko. Niewola - tak wyznanie księdza Charamsy skomentował Stanisław Janecki, były naczelny "Wprost", fizyk kwantowy, historyk sztuki i filozof.
"Mam nadzieję, że ks. Charamsa przyjmie arabskich uchodźców. Może się z tego narodzić niezwykła debata o wartościach" - to kwiatki z profilu Krzysztofa Feusette, dziennikarza, publicysty i felietonisty prawicowych tygodników:
Swoją teorię na temat księdza, jego stanu umysłowego i sposobu przygotowania filmu z jego wypowiedzią ma też wieloletni dziennikarz telewizyjny i prasowy, dziś piszący m.in. w "Do Rzeczy" Piotr Semka:
Z kolei prawicowa blogerka Kataryna sugeruje, że ks. Charamsa może stać się "medialną twarzą" Kościoła, niemiłą tradycjonalistom, niczym ks. Wojciech Lemański.
Do granic absurdu zbliża się z kolei Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny Telewizji Republika. "Pytanie do @tygodnik czy wiedzieliście, że k. Charamsa jest homoseksualistą? Jeśli tak, to zmieńcie nazwę na Tygodnik Homoseksualny" - pisze i dodaje: "Pytanie też, co jeszcze musi zrobić Tygodnik Powszechny, żeby stracić prawo do nazywania się katolickim?":
Swoje bezlitosne oblicze ukazała też asystentka prezydenta Dudy, znana bojowniczka w walce z feminizmem Magdalena Żuraw: "W tym samym czasie ks. Charamsa płacze nad sobą i lamentuje jak panienka, że Kościół jest homofobiczny" -
.
Ks. Krzysztof Charamsa jest drugim sekretarzem Międzynarodowej Komisji Teologicznej przy Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie. Swój coming out i jednocześnie manifest ksiądz zamierza wygłosić w sobotę 3 października na konferencji prasowej w przeddzień rozpoczynającego się w niedzielę synodu o rodzinie. W wywiadzie dla "Newsweeka" mówił m.in. tak:
"Wiem, że nie mogę już dłużej wypełniać tego, co kocham, bez ukazania mojej natury, bo musiałbym być faryzeuszem. Nie mogę już tylko po kryjomu wspierać homoseksualisty, który kocha swojego partnera. Nie mogę już tylko po cichu pocieszać lesbijek i dawać im siłę, by wytrwały w tym koszmarnym zohydzeniu, upodleniu, które jest efektem mentalności katolickiej. Muszę to powiedzieć publicznie jako teolog i jako ksiądz. Także prawdę o moim homoseksualizmie". Oceniał też, że kler katolicki - jego zdaniem - "w znacznej mierze jest homoseksualny", a jednocześnie "paranoicznie homofobiczny", przez strach i brak akceptacji dla własnej orientacji seksualnej.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!