Polub i bądź na bieżąco!Zamachowiec, skazany za wielokrotne morderstwo, zapowiedział, że zagłodzi się na śmierć. Napisał tak w liście do norweskich mediów, w którym skarży się na fatalne warunki, w jakich musi odbywać karę. Obecnie przebywa w izolatce, którą może opuścić tylko na godzinę dziennie. Ograniczono mu również kontakty ze strażnikami, z którymi może porozumiewać się tylko przez wąską szczelinę w drzwiach.
Anders Breivik został przeniesiony do jednoosobowej celi 2 września.
- Potwierdzam, że Breivik ma jeszcze mniej swobody. Jest utrzymywany w totalnej izolacji. Porusza się w mniejszej przestrzeni i spędza mniej czasu z funkcjonariuszami - powiedział norweskiemu dziennikowi "Dagbladet" Oystein Storrvik, który w imieniu zamachowca pozywa norweski wymiar sprawiedliwości za rzekome naruszenia praw człowieka.
Sam Breivik poskarżył się również, że przez pogorszenie warunków odbywania kary musiał zrezygnować ze studiów, które rozpoczął na początku tego roku. - Zajęcia, które wypełniały mi czas przez 13 dni w miesiącu, były jedyną rzeczą, jaką miałem - miał powiedzieć Norweg.
W sierpniu 2012 roku Norweg został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużenia kary za dokonanie masakry na wyspie Utoya oraz zdetonowanie bomby w pobliżu rządowego budynku w Oslo. Swoje działania, w wyniku których zginęło 77 osób, tłumaczył obawą przed wielokulturowością oraz islamizacją Europy.
Breivik wielokrotnie skarżył się na warunki panujące w więzieniu. Norweg groził strajkiem głodowym, jeżeli nie dostanie lepszych gier na Playstation , chciał mieć też prawo do lepszej komunikacji ze światem oraz otrzymywać wyższe kieszonkowe.
Zamachowiec uważa również, że Norwegia łamie konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, nie pozwalając mu na kontakty z innymi więźniami i prowadzenie korespondencji ze swoimi zwolennikami.
Więzień zapowiedział, że złoży do Trybunału Praw Człowieka skargę w tej sprawie.
O życiu i historii Andersa Breivika przeczytasz w książce "Jeden z nas. Opowieść o Norwegii" >>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!