Białoruś na szczycie ONZ reprezentował... 11-letni Kola, syn Aleksandra Łukaszenki

Szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej, rzecznik administracji prezydenta Natalia Ejsmont, a między nimi nastoletni Mikołaj Łukaszenka, częściej nazywany Kola - tak wyglądała białoruska delegacja na Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasDlaczego dziecko jest reprezentantem kraju na tak ważnym międzynarodowym wydarzeniu? "O szczególnych zasługach 11-letniego Koli Łukaszenki nic nie wiadomo" - kpi niezależna białoruska telewizja Biełsat .

Już na poważnie stacja podkreśla, że wcześniej w delegacjach Białorusi zasiadali wybitni pisarze i naukowcy, np. poeta Hienadź Buraukin. Jednak prezydent Białorusi, nazywany ostatnim europejskim dyktatorem, zabiera swojego syna wszędzie i otwarcie mówi, że przygotowuje Kolę na swojego następcę.

 

Nie jest to pierwsza zagraniczna wizyta Mikołaja. Już kilka lat temu towarzyszył ojcu podczas audiencji w Watykanie czy też spotkania z ówczesnym prezydentem Wenezueli Hugo Chavezem.

"Trzeba zwrócić uwagę, że wyjazdy Mikołaja wielokrotnie zdarzają się w dni szkolne. Gdy pierwszego września białoruskie dzieci zaczynały semestr, Kola był z ojcem w Chinach. Pozostaje mieć nadzieję, że 11-latek nadrobi stracony materiał w czasie wolnym od oficjalnych wizyt" - kpi Biełsat.

O życiu na Białorusi przeczytaj w książce "Białoruś dla początkujących" >>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: