Prezydent w nocy u szefa PiS. "Odwiedzać to można kumpla z wojska albo ze szkoły" [U OLEJNIK]

- Nie miałbym problemu, gdyby pan prezydent odwiedził kumpla z wojska, ze szkoły, w jakichś prywatnych układach. Skoro inni zarzucali prezydentowi, że będzie sterowany, to nie powinien dawać tego typu pretekstów - tak Stanisław Żelichowski z PSL komentował nocną wizytę prezydenta u szefa PiS.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWizytę ujawnił "Fakt". - W największej tajemnicy, pod osłoną nocy i bez wiedzy nawet najbliższych współpracowników. W takich właśnie okolicznościach w czwartek odbyło się tajne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Andrzejem Dudą - napisała gazeta . Dziennikarze opisywali, że do spotkania doszło późnym wieczorem w domu prezesa PiS. Dziennik artykuł zatytułowany wielkim napisem "Przyłapani" ilustrował zdjęciami prezydenta, który za chwilę miał wejść do domu Kaczyńskiego.

"Spotkało się dwóch patriotów"

Fakt komentowali dziś politycy z programie Moniki Olejnik w Radiu ZET. Nic złego nie widzi w niej Jacek Sasin z PiS. - Prezydent Andrzej Duda jest człowiekiem niezależnym. To, że spotyka się z liderem partii, która przoduje w sondażach i wystawiła go w wyborach, to nic nadzwyczajnego. Dziwię się, że robi się z tego sensację. Godzina spotkania też nie powinna dziwić, bo politycy nie pracują od 8 do 16 - mówił.

Również Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta bronił wizyty. - Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Prezydent może się spotykać z kim chce i kiedy chce. Spotkało się dwóch patriotów. Polityk posiadający największy mandat pochodzący z wyborów i polityk kierujący partią mającą największe społeczne poparcie - mówił.

Jarosław Gowin z Polski Razem komentował: - To, że prezydent jest dziś politykiem bezpartyjnym, nie oznacza, że on się zrodził jak Wenus z piany morskiej. Jest politykiem o określonych korzeniach. Jest rzeczą oczywistą, że tego typu kontakty powinny być utrzymywane. O ważnych sprawach w państwie dwie tak ważne postacie powinny dyskutować.

"Pojechał na Żoliborz odrobić pańszczyznę"

Zupełnie inaczej sprawę komentowali politycy innych partii. - Nie widziałbym nic dziwnego, że prezydent spotyka się z liderem partii, która prowadzi w sondażach, gdyby nie to, że działo się to w nocy, z wyłączonymi światłami, a spotkanie było niezapowiedziane - komentował Krzysztof Gawkowski z SLD. - To prezes PiS powinien udać się do Pałacu Prezydenckiego, a nie prezydent Duda jeździć na Żoliborz. To wygląda tak, jakby po kilku wpadkach i gafach prezydent został wezwany na dywanik i pojechał na Żoliborz odrobić pańszczyznę. Tak prezydent Rzeczpospolitej nie powinien się zachowywać.

Gawkowski przypominał, że Jarosław Kaczyński jeździł do Lecha Kaczyńskiego do Pałacu Prezydenckiego, a nie na odwrót. - Pamiętam też proces kohabitacji Aleksandra Kwaśniewskiego i Jerzego Buzka, gdy Jerzy Buzek raz, dwa razy w tygodniu jeździł do Kancelarii Prezydenta bądź do Pałacu Namiestnikowskiego i była to normalność. Dzisiaj prezydent Duda wydał z siebie efekt skali, którą można podsumować, że stanął na czele kampanii PiS jako szef sztabu. Czy to dobre? Prezydentowi chyba nie wypada - mówił Gawkowski.

Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO mówiła: - Pan prezydent, udając się do Nowego Jorku, pojechał po wskazówki. Może nie wie zbyt dobrze, jakie jest stanowisko Polski w polityce międzynarodowej. Byłoby naturalne, gdyby spotkanie było zapowiedziane i odbyło się w kancelarii, ale tego pan prezydent zrobić nie może. Bo skoro nie miał czasu spotkać się z rządem i premierem, to trochę głupio byłoby wobec Polaków, gdyby pokazał, że ma czas spotkać się z ekspremierem i prezesem partii.

Polityk PSL Stanisław Żelichowski mówił z kolei: - Nie miałbym problemu, gdyby pan prezydent odwiedził kumpla z wojska, ze szkoły, w jakichś prywatnych układach. Skoro inni zarzucali prezydentowi, że będzie sterowany, to nie powinien dawać tego typu pretekstów. A wielu ludzi może to tak odebrać. Może być z tego też pozytywny element. Prezydent popełnił ostatnio parę gaf i jeśli po wizycie u Jarosława Kaczyńskiego nie będzie już gaf popełniał, to chwała za to.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: