W ostatni piątek ponad 40 polskich mediów opublikowało dokładnie ten sam tekst: listę pytań i odpowiedzi dotyczących najważniejszych faktów związanych z uchodźcami. Akcja pod hasłem "Więcej wiedzy, mniej strachu" - zainicjowana przez największy polski dziennik, czyli "Gazetę Wyborczą" - bardzo dobrze pokazuje, z czym muszą zmierzyć się Polacy.
"Die Welt" podkreśla, że w ostatnich tygodniach w Polsce wybuchła dyskusja, jakiej kraj ten jeszcze nie widział. Media i politycy zastanawiali się, czy przyjęcie uchodźców nie jest zbyt dużym obciążeniem. Nastroje społeczne również są sceptyczne; 56 procent obywateli nie chce uchodźców. Cztery tygodnie przed wyborami parlamentarnymi wykorzystuje to wyraźnie przodująca w sondażach, narodowo-konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość.
- Strach Polaków przed uchodźcami wynika przede wszystkim z niewiedzy - tłumaczy Janina Ochojska, najbardziej chyba znana w Polsce obrończyni praw człowieka, której słowa przytacza "Die Welt". - Polacy nie znają wielu obcokrajowców, a na pewno niewielu muzułmanów. Potrzebujemy o wiele więcej akcji edukacyjnych, portali informacyjnych oraz szkoleń dla urzędników, by zrozumieć inne kultury - mówiła Ochojska.
"Rzeczywiście, prawie żaden Polak nie stanął nigdy twarzą w twarz z uchodźcą. Od zakończenia drugiej wojny światowej Polska jest społeczeństwem w sumie homogenicznym, gdzie cudzoziemcy stanowią 0,27 proc. populacji, co jest jednym z najniższych wskaźników w Unii Europejskiej" - pisze berliński dziennik.
- Obraz muzułmanina malowany w polskich mediach podsyca strach - mówi Piotr Bystrianin, szef warszawskiej fundacji Ocalenie, która wspiera uchodźców oraz imigrantów. Jego zdaniem niektórym osobom trudno zrelatywizować to, co zobaczyły już wcześniej. Jak dodaje, w mediach jest za mało przykładów dobrej integracji, która ma miejsce np. w sąsiednich Niemczech.
Sytuacja polityczna w Polsce miesiąc przed wyborami jest wyraźnie napięta. - Kryzys wokół uchodźców nie mógł przyjść w gorszym momencie - uważa Janina Ochojska, wskazując na kampanię wyborczą.
- To gra na emocjach. Większość ugrupowań politycznych wykorzystuje problem imigrantów do tanich zagrywek populistycznych, przybierając silny kurs antyislamski - cytuje działaczkę niemiecka gazeta.
Zdaniem "Die Welt" Polska najwyraźniej jeszcze się nie przyzwyczaiła do swojej nowej roli w Europie, mimo tego, co premier Ewa Kopacz niedawno mówiła w parlamencie. - Jesteśmy dziś po lepszej stronie świata, jesteśmy po tej stronie, na którą się przechodzi, a nie po tej, z której się ucieka - zaznaczyła Kopacz. Wielu Polaków jednak nie rozumie, dlaczego ktoś miałby uciekać w ich strony.
Polska niechęć do uchodźców da się częściowo wytłumaczyć historią - pisze "Die Welt". Od XVIII wieku kraj był nieustannie pod czyimś zaborem lub okupacją - Prus, Austrii i Rosji, potem nazistów i w końcu, do roku 1989, Związku Radzieckiego. Kilkusetletnie rządy obcych i emigracja milionów obywateli zostawiły swoje ślady, nie zawsze te dobre.
"Polska zdaje się bronić tego, co wywalczyła i co pielęgnuje od 25 lat, gdy w kraju zapanowała demokracja. By zaakceptować imigrantów, naród musi najpierw sam poczuć się pewnie" - dodaje gazeta.
Eurodeputowana PO Róża Thun przypomina natomiast, że Polska jest jednym z największych krajów Unii Europejskiej, Donald Tusk jest szefem Rady Europejskiej, a polska gospodarka należy do najlepiej rozwijających się. "Czas może, by kraj, w którym pojęcie 'Solidarność' ma szczególne znaczenie, po raz kolejny je zdefiniował w tym momencie historii", pisze niemiecki dziennik.
Pod naszymi tekstami o uchodźcach pojawiała się zatrważająca liczba komentarzy, które nawoływały do przestępstw, zawierały treści rasistowskie i ksenofobiczne. Nie chcemy ich pokazywać. Nie godzimy się na naruszanie godności innych ludzi na naszym forum. Dlatego zdecydowaliśmy, że wyłączymy możliwość komentowania pod naszymi tekstami o uchodźcach. Będziemy też zgłaszać do prokuratury przypadki nawoływania do nienawiści na tle rasowym i religijnym.