Polub i bądź na bieżąco!To wcale nie jest tak, że IgNoble otrzymują ci, którzy zajmują się badaniami dziwnymi, głupimi czy nikomu niepotrzebnymi. Wręcz przeciwnie. Laureatami tych nagród zostają naukowcy, którzy mają w sobie odwagę, aby przekroczyć pewne granice oraz wyjść poza naukowe i akademickie standardy. Poznajcie najciekawszych laureatów tegorocznych IgNobli.
Nagrodę w tej kategorii otrzymali Patricia Yang, David Hu, Jonathan Pham i Jerome Choo za odkrycie biologicznej zasady, mówiącej, że każdy ssak, który waży powyżej trzech kilogramów, oddaje mocz w mniej więcej jednakowym czasie.
Naukowcy wykorzystali superszybkie kamery wideo oraz pomiar prędkości przepływu moczu i dzięki temu odkryli, że większe ssaki - wszystkie, które ważą więcej niż trzy kilogramy - oddają mocz w około 21 sekund (z marginesem 13 sekund w każdą stronę). Wyniki ich badań mogą w przyszłości posłużyć do diagnozowania problemów z układem moczowym u zwierząt.
W tej kategorii nagrodę otrzymali Mark Dingemanse, Francisco Torreira i Nick J. Enfield za odkrycie, że słowo "hę?" (lub jego odpowiednik) istnieją w każdym języku świata. Co ciekawe, badacze nie do końca wiedzą dlaczego.
Naukowcy zbadali języki ze wszystkich rodzin językowych i dowiedli, że słowo "hę?" (ang. "huh?") jest niezwykle rzadkim wyjątkiem od zasady arbitralności znaku. Ta reguła nie narzuca żadnego koniecznego związku między dźwiękiem a znaczeniem słowa. Na przykład w języku polskim pies to pies, w angielskim dog, we francuskim chien, a po japońsku inu. Słowa typu "hę?" czy "huh?" we wszystkich zbadanych językach nie dość, że brzmią podobnie, to oznaczają dokładnie to samo.
IgNobla w kategorii Zarządzanie otrzymali Gennaro Bernile, Vineet Bhagwat i P. Raghavendra Rau. Po przeprowadzeniu swoim badań, sformułowali wniosek, który mówi, że styl zarządzania firmami jest zależny od tego, czy prezesi lub członkowie kadry zarządzającej przeżyli w dzieciństwie zdarzenia związane z klęskami żywiołowymi lub katastrofami naturalnymi.
Ci, którzy doświadczyli katastrof naturalnych, jednak uniknęli przy tym ich konsekwencji, zarządzają firmami w sposób bardziej agresywny. Natomiast ci, którzy byli świadkami bądź uczestnikami takich wydarzeń i zostali przez nie w jakiś sposób dotknięci, swoimi firmami kierują bardziej zachowawczo i mają mniejsze skłonności do podejmowania ryzyka.
Hajime Kimata, japoński naukowiec, dowiódł, że całowanie (i w ogóle kontakt fizyczny) osłabia działanie niektórych alergenów.
W badaniu wzięło udział 24 pacjentów z łagodną wysypką oraz 24 z łagodnym nieżytem nosa. Całowali się oni ze swoimi partnerami przez 30 minut, jednocześnie słuchając spokojnej muzyki. Tuż przed oraz tuż po badaniu wykonano testy IgE, potwierdzające istnienie przeciwciał alergicznych we krwi. Wyniki potwierdziły, że całowanie może złagodzić objawy alergiczne, wpływając na produkcję IgE.
Elizabeth Oberzaucher i Karl Grammer postanowili sprawdzić, czy Mulaj Islaim, drugi sułtan Maroka z dynastii Alawitów, mógł rzeczywiście spłodzić 888 dzieci (niektóre źródła mówią o ponad 1000). Rzecz jest ważna, gdyż Islaim widnieje w Księdze Rekordów Guinessa jako ojciec największej na świecie liczby dzieci.
Naukowcy wzięli pod uwagę wszystko. Począwszy od śmiertelności dzieci na początku XVIII wieku, przez częstotliwość z jaką dochodzi do jajeczkowania (a Mulaj Islaim posiadał harem składający się z około 500 kobiet) do spadku liczby plemników w nasieniu sułtana. Badacze wyliczyli, że Islaim mógł "z łatwością" przekroczyć liczbę 1000 potomków, doprowadzając do stosunku ok. 1,5 raza dziennie. Przez 32 lata, bo mniej więcej tyle czasu trwała jego aktywność seksualna.
Michael L. Smith przeprowadził chyba najciekawsze badania tegorocznej edycji IgNobli. Wykazał się też zdecydowanie największą odwagą. Trzeba być naprawdę zdeterminowanym i zaangażowanym naukowcem, aby pozwolić się żądlić pszczołom pięć razy dziennie przed 38 dni. Mało tego, aby pozwolić się żądlić w tak osobliwe miejsca, jak sutek, penis czy pośladki.
Wszystko po to, aby sprawdzić, gdzie odczuwamy największy ból po użądleniu przez pszczołę. Smith wytypował 25 miejsc na swoim ciele. Za wzór średniego bólu, który w przyjętej skali od 1 do 10 oceniał na 5, przyjął użądlenie w przedramię. Niższa ocena była równa mniejszemu, a wyższa większemu bólowi. Każde miejsce na ciele w czasie badania żądlone było trzykrotnie.
I tak najmniej bolesne są ukąszenia w czaszkę, w środkowy palec u stopy oraz w ramię.
Średni ból powodują ukąszenia w uda, w stopy, w kark czy pod kolanem. Największy ból sprawiają ukąszenia w penisa, w górną wargę i - tu badacz nie miał wątpliwości - w nozdrze.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!