Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasMonika Olejnik zaczęła swój program "Kropka nad i" od mocnego cytatu z Ludwika Dorna, który tak mówił o Romanie Giertychu: "On nie ma oficjalnego poparcia PO, więc jeśli ktoś mnie o niego pyta, to mówię tak: Giertych do wora, a wór do jeziora". Gość Olejnik, Giertych, powiedział jedynie, że to słowa dość prymitywne. W dalszej części rozmowy nie omieszkał odgryźć się Dornowi.
Roman Giertych w "Kropce nad i" Sławomir Kamiński Agencja Wyborcza.pl/ Gazeta.pl
Dodał, że Dorn na listach PO to o tyle dobry ruch pani premier, że pokazuje cynizm ludzi, którzy stoją blisko Jarosława Kaczyńskiego. Podkreślił też: - Wątpię, by wyborcy PO poparli Ludwika Dorna.
Prawnik skomentował też kształt rządu PiS, w którym Beata Szydło ma być premierem, Piotr Gliński wicepremierem, Kazimierz Ujazdowski ministrem spraw zagranicznych, a Antoni Macierewicz ministrem obrony narodowej.
Giertych najpierw westchnął: - Matko jedyna... A później dodał:
Roman Giertych w "Kropce nad i" Bartosz Bobkowski Agencja Wyborcza.pl/ Gazeta.pl
Dodał, że nie wierzy ani jednemu słowu Kaczyńskiego. - Jak go znam, to będzie dążył do tego, by winni w jego mniemaniu różnych wyimaginowanych zbrodni ponieśli karę - mówił. Olejnik zapytała, czy jeśli w wyborach parlamentarnych wygra PiS, to rządzić będzie Szydło czy Kaczyński. - To oczywiste, że rządzić będzie Kaczyński - odparł Giertych.
Roman Giertych w "Kropce nad i" Bartosz Bobkowski Agencja Wyborcza.pl/ Gazeta.pl
Giertych skomentował też konwencje ramowe partii. - [Programy] to demagogia, w której ścigają się obie partie, chociaż oferta PO jest bardziej poważna - mówił i dodał na koniec:
Roman Giertych w "Kropce nad i" Albert Zawada Agencja Wyborcza.pl/ Gazeta.pl
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!