Jeden ważny wniosek, który płynie z wyniku głosowania ws. aborcji: nie ma się z czego cieszyć

Projekt zakładający całkowity zakaz aborcji odrzucono tylko 28 głosami. Ponieważ do podjęcia dalszych prac nad projektem potrzebna jest tylko zwykła większość głosów, wystarczyłoby, aby 15 posłów zagłosowało za ustawą zamiast przeciw, by Sejm dalej się nią zajmował.

Polub i bądź na bieżąco!Tę większość partie popierające karanie aborcji mogą zdobyć już w październikowych wyborach.

Z ostatniego sondażu Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że gdyby wybory odbyły się dziś, wygrałoby PiS z 38-procentowym poparciem. Kolejne partie uzyskałyby kolejno: Platforma Obywatelska - 25 proc., Zjednoczona Lewica - 9 proc., NowoczesnaPL - 7 proc., Kukiz'15 - 6 proc., KORWiN i PSL po 5 proc.

Przy takim rozkładzie głosów partie popierające zakaz aborcji (PiS i Korwin) miałyby 236 mandatów, a przeciwne (PO, ZL i Nowoczesna) - 211. Nawet gdyby parlamentarzyści z list Kukiza byliby przeciwni, to prawicy i tak wystarczyłoby głosów. Oznacza to, że w kolejnym głosowaniu nad podobnym projektem Sejm może poprzeć całkowity zakaz aborcji.

Burzliwa debata w Sejmie nad wnioskiem o całkowity zakaz aborcji. Czytaj więcej >>

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: