Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas"Wczasy w luksusowym apartamencie za 1300 złotych. Wyszywane ręczniki dla psa. Jedzenie i alkohol na koszt hotelu" - "Newsweek" w jutrzejszym numerze ma ujawnić, jak wypoczywa Piotr Duda, szef "Solidarności". Tygodnik przypomina o słowach Dudy z rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, kiedy ubolewał nad biedą Polaków. Od zmagań z biedą ma jednak - zdaniem "Newsweeka" - odpoczywać za darmo w uzdrowisku "Bałtyk" w Kołobrzegu. Potencjalnych oskarżeń jest jednak więcej.
My też próbowaliśmy skontaktować się z Biurem Prasowym i rzecznikiem NSZZ "Solidarność". Bez powodzenia.
Na publikację, która zapowiada się dość sensacyjnie, szef "Solidarności" odpowiedział oświadczeniem opublikowanym na stronach NSZZ .
Duda nazywa "Newsweek" gazetką partyjną PO i "brukowcem" . W oświadczeniu czytamy także: "Coraz więcej publikacji w nim zamieszczanych można określić jako nekrofilię dziennikarską , a tytuł "hieny roku", przyznawany dziennikarzom tej gazety, jest jak najbardziej zasłużony".
Dalej znalazło się odniesienie do Tomasza Lisa, naczelnego "Newsweeka". Duda zarzuca mu, że w "prywatnej wendetcie " znalazł sobie wrogów w Kościele i związkach zawodowych. Twierdzi, że przygotowywany artykuł "jest ewidentnie pisany na zamówienie". Ma "podważyć wiarygodność i zaufanie społeczne do NSZZ "Solidarność" i jego lidera".
Przewodniczący "Solidarności" podważa również wiarygodność świadków cytowanych w artykule. Pisze, że są to ludzie, którzy rozstali się ze swoimi stanowiskami z woli zarządu spółki Dekom.
"Odnosząc się do pytań, a raczej insynuacji i pomówień , nie mamy zamiaru niczego wyjaśniać" - puentuje Duda i zaprasza na wtorek na konferencję prasową. "Dowiecie się nie tylko jak obłudny i kłamliwy jest ten artykuł" - zapowiada.
Sugeruje także, że sprawa zakończy się w sądzie.
W oświadczeniu padają również określenia: szerzenie kolejnej fali nienawiści , obelgi i pomówienia, wrogowie narodu i ustroju.
Do oświadczenia Dudy błyskawicznie odniósł się Tomasz Lis .
Naczelny "Newsweeka" punktuje szefa "S": "Obelgi, insynuacje i groźby. Nie ma tylko jednego. Konkretów ".
Lis pisze, że rozumie "graniczące z paniką" zdenerwowanie Dudy, gdyż tekst, który ma się jutro ukazać, "pozbawia go wiarygodności i kompromituje . Potwierdza też wcześniejsze informacje, że cytowani w tekście informatorzy "Newsweeka" podpisali oświadczenia, że jeśli zajdzie taka konieczność, powtórzą wszystko w sądzie.
Na koniec Lis dodaje, że do "Newsweeka" zgłaszają się kolejni informatorzy.
"Obrona przez atak jest dość banalna " - konkluduje naczelny "Newsweeka" i zapowiada, że nie da się zastraszyć Piotrowi Dudzie.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!