Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasSzef NIK Krzysztof Kwiatkowski miał "wpływać na wyniki konkursów na wicedyrektora delegatury Izby w Rzeszowie oraz dyrektora delegatury w Łodzi" - wedle dziennikarzy chodziło m.in. o wyciek pytań z konkursu na stanowisko szefa łódzkiego NIK. Kwiatkowski miał także wpływać na rozstrzygnięcie konkursu na wicedyrektora Departamentu Środowiska Izby.
Z kolei Jan Bury, w 2013 roku, jeszcze przed objęciem urzędu przez Kwiatkowskiego, rzekomo wywierał naciski ws. obsady delegatury rzeszowskiej. Wyboru dokonano wtedy zgodnie z przepisami, ale szef klubu ludowców miał w tej samej sprawie zwracać się później także do Kwiatkowskiego. Osoba wskazana przez Burego wygrała wówczas konkurs na wicedyrektora.
Zdaniem dziennikarzy Bury chciał w ten sposób chronić swoich ludzi w jednej z podkarpackich gmin - Chmielnik, gdzie próbował również zmieniać wyniki kontroli NIK dotyczące nieprawidłowości wokół budowy farmy wiatrowej.
Według informacji dziennikarzy Radia ZET poseł Bury w rozmowach z szefem NIK żądał anulowania konkursu na stanowisko dyrektora delegatury NIK w Rzeszowie. Kwiatkowski próbował spełnić prośbę i zablokować kandydaturę Wiesława Motyki na to stanowisko. "Wg ustaleń prokuratorów w tym celu, poza procedurą, dwukrotnie zmieniano skład komisji konkursowej" - czytamy w informacji przesłanej przez Radio.
Kolejny zarzut dotyczy wyników kontroli NIK dotyczącej nieprawidłowości w budowie farmy wiatraków. Zdaniem dziennikarzy farmę prowadzą przyjaciele Burego, a w ostatecznym raporcie - wbrew początkowej opinii - pozytywnie oceniono inwestycję.
W swoich ustaleniach dziennikarze tvn24.pl powołują się na materiały zebrane przez CBA.
Agenci biura we wnioskach o uchylenie immunitetów Burego i Kwiatkowskiego napisali, że chcą zarzucić im przestępstwa urzędnicze. "Dowodami są nagrania rozmów - podsłuchanych przez CBA - Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego oraz prezesa NIK i byłego wiceprezesa Izby, do którego kompetencji należała sprawa kontroli w gminie Chmielnik" - czytamy na portalu TVN24.
Treść rozmów - już odtajnionych przez szefa Biura - ma trafić teraz do marszałek Sejmu, która przekaże wnioski śledczych do Komisji Regulaminowej i Odpowiedzialności Poselskiej.
Na trop ustawiania konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli CBA miało wpaść przy okazji tzw. afery podkarpackiej. Podsłuchano wtedy rozmowy szefa PSL z szefem NIK.
W początkach lipca ub.r. śledczy na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie przeszukali m.in. biuro poselskie i pokój poselski Burego. Działania prokuratury prowadzone były w ramach śledztwa ws. korupcji i powoływania się na wpływy w instytucjach przez biznesmenów z Podkarpacia.
Zarzuty usłyszeli wówczas dwaj biznesmeni z Leżajska, były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie oraz dwóch duchownych z Podkarpacia: ks. płk Robert M., były proboszcz katedry polowej Wojska Polskiego, oraz ks. Jan C.
To właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych prokuratura i CBA podjęły działania polegające na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!