Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasBrytyjski "park rozrywki" Dismaland - zagrzybiały zamek, karuzela z koniem, który za chwilę ma zostać ugotowany, i basen z łodzią pełną uchodźców. To królestwo Banksy'ego, artysty, którego uliczne prace zna cały świat, ale niewielu zna jego tożsamość.
W parku można zobaczyć nie tylko produkcje Banksy'ego. Są tam również tacy artyści jak Damien Hirst, który prezentował m.in. wypreparowane zwierzęta w formalinie czy Jenny Holzer, znana z umieszczania - często dość niepokojących - napisów w przestrzeni publicznej.
Filmik promujący Dismaland to krótka i bardzo dziwna wycieczka po miejscu, w którym - wedle zapewnień lektora - spełniają się wszystkie marzenia. Przy czym chodzi raczej o najczarniejsze sny.
Znakiem rozpoznawczym Dismalandu nie jest jego nawiązanie do Disneylandu, a mocne artystyczne deklaracje na temat kultury zachodniej, mediów, kapitalizmu i nierówności społecznych.
Martwy Kopciuszek i tłoczący się wokół przewróconej karocy paparazzi jednoznacznie kojarzą się z wypadkiem, w którym zginęła księżna Diana, mewy atakujące emerytkę to nawiązanie do medialnej paniki o wyjątkowej agresji ptaków, a basen z łodziami pełnymi emigrantów ma przypominać o ich tragicznych losach.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!