Zbigniew Stonoga jednak nie ucieka z Polski. "Wracam do Warszawy. Chłopaki nie płaczą"

Zbigniew Stonoga jednak nie ucieka z kraju. "Zrezygnowałem z zabiegu i wracam do Warszawy. Wszystko postawię na jedną kartę. Chłopaki nie płaczą" - podaje Stonoga na Facebooku. I dodaje, że stawi się w prokuraturze.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Jestem w drodze do bezpiecznego państwa. Chodzi o moje bezpieczeństwo - zakomunikował Zbigniew Stonoga dwa dni temu. Widocznie jednak zmienił zdanie: "Zrezygnowałem z zabiegu i wracam do Warszawy planuję przyjazd w najbliższy wtorek. Wszystko postawię na jedną kartę. Chłopaki nie płaczą" - czytamy w kolejnym wpisie. Biznesmen dodał też, że wybiera się do prokuratury:

"U mnie w domu znowu policja i przeszukanie"

Kilka dni temu Stonoga ujawnił dokumenty i nagrania, z których - jego zdaniem - ma wynikać, że w katowickim sądzie działa "grupa przestępcza". Później na swojej stronie internetowej napisał m.in.: "U mnie w domu i firmach znowu policja i przeszukanie. Mają też nakaz zatrzymania".

Dwa dni temu warszawska prokuratura apelacyjna wydała postanowienie o zatrzymaniu Zbigniewa Stonogi i przeszukaniu jego mieszkania. Wszczęto śledztwo w sprawie podejrzenia korupcji w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Policjanci zbierają materiał dowodowy; zostanie on przekazany do prokuratury, która będzie udzielała dalszych informacji w tej sprawie.

Akta śledztwa dot. "afery podsłuchowej"

W czerwcu Stonoga upublicznił akta śledztwa dotyczącego tzw. afery podsłuchowej (chodzi o śledztwo ws. podsłuchiwania od lipca 2013 r. w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych). S. został wówczas zatrzymany w sprawie publicznego rozpowszechniania wiadomości ze śledztwa i po przedstawieniu mu zarzutu - wypuszczony. Postępowanie w tej sprawie trwa.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: