Ta kampania pokazuje, ile rząd wie o walce z dopalaczami. Ma zniechęcić młodzież do ich kupowania

Główny Inspektorat Sanitarny rozpoczął kampanię ?Stop dopalaczom?. Jednym z jej elementów jest spot, który z pewnością robi duże wrażenie i będzie zapamiętany. Niestety, głównie z powodu jego niskiej jakości. Okazuje się, że powstał w trzy godziny.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasGłówny Inspektorat Sanitarny ruszył z kampanią mającą zniechęcić młodzież do zażywania dopalaczy. Opublikowany właśnie spot ma pokazać dobry wzorzec młodzieży, która powinna odmawiać kupowania niebezpiecznych środków. Jest on jednak tak nieprofesjonalny, że prawdopodobnie wywoła tylko efekt komiczny.

Na filmie widzimy dwie młode osoby stojące przy trzepaku. Podchodzi do nich mężczyzna w bluzie z kapturem i okularach przeciwsłonecznych, proponując im kupno "jakiegoś fajnego towaru". Starszy chłopak wstaje i mówi: "Powaliło cię? Oddalam to pytanie".

Następnie przy trzepaku pojawiają się dwaj policjanci (i zaparkowany już radiowóz), którzy niespiesznie aresztują niepodejmującego najmniejszej próby ucieczki mężczyznę. Funkcjonariusze odjeżdżają na sygnale (dlaczego?), a młodzież wesoło komentuje. - Pewnie pójdzie siedzieć - mówi chłopak. - Sorry, taki mamy klimat - dodaje dziewczyna.

Drugi cytat to znana wszystkim wypowiedź byłej minister Elżbiety Bieńkowskiej, ale zdanie "Oddalam to pytanie" to też cytat. Nawiązuje do konferencji o dopalaczach ministra zdrowia Mariana Zembali, który tymi samymi słowami zbył jedno z pytań dziennikarzy.

"Takie filmiki kręci się po dopalaczach?"

Efekt może się minąć z zamierzonym. W komentarzach pod spotem internauci zastanawiają się między innymi, czy może twórcy tego filmu brali dopalacze podczas jego tworzenia.

"Oni to zrobili tak na serio? Czy jak?" - zastanawia się inna osoba. Inni sugerują, że być może w jakiś sposób kampania osiągnie efekt: "Takie filmiki kręci się po dopalaczach? Lepiej nie próbować tego gówna...".

Wiele wyjaśniają okoliczności, w jakich powstał spot. Jak dowiedzieliśmy się od rzeczniczki GIS, cały filmik stworzono "siłami własnymi" inspektoratu. Jego realizacja trwała trzy godziny i kosztowała 3210 zł.

Pojawiają się już parodie niefortunnej kampanii. Poniżej gangsterska przeróbka Faktoidu:

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: