Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasJuż blisko 250 przypadków zatrucia dopalaczami odnotowano w ciągu ostatnich kilku dni w woj. śląskim. Dwie osoby przebywające w szpitalach nadal są w stanie krytycznym.
Śląska policja zatrzymała dotąd 9 osób, które zajmowały się dystrybucją i handlem środkiem narkotycznym o nazwie "Mocarz", 3 z nich zostały aresztowane. To właśnie zażycie tego toksycznego środka było - według dotychczasowych ustaleń - przyczyną zatruć. Policjanci przejęli też ponad 2 tys. porcji niebezpiecznej substancji.
"Jestem w szoku, że w całej dyskusji o dopalaczach wydaje się być pomijany najbardziej oczywisty fakt, że to właśnie państwo polskie przez wprowadzanie kolejnych substancji na listę zakazanych przyczynia się do stwarzania zagrożenia życia, zdrowia, a nawet śmierci młodych Polek i Polaków.
Przecież gdyby posiadanie marihuany, kokainy, amfetaminy i tabletek ekstazy było legalne, a z efektami działań spożycia tych substancji służba zdrowia potrafi sobie radzić tak jak z efektami zbyt dużego upojenia alkoholowego, to nikt by nie sięgał po legalne dopalacze i nie byłoby ofiar nowych, nikomu nieznanych substancji wprowadzanych na rynek... Ludzie kupują dopalacze i całe to świństwo tylko dlatego, żeby uniknąć karnej odpowiedzialności za posiadanie zakazanych substancji i za każdym razem kiedy pojawia się nowa lista substancji zakazanych, pojawiają się natychmiast nowe substancje, które tą listą nie są objęte, a razem z nimi nowe ofiary.
Czy naprawdę wszystkim, łącznie z panią premier, rozum odebrało i nikt tego nie widzi? Czy naprawdę przy takich okazjach nie stać nas na uczciwą debatę o polityce antynarkotykowej i przyznanie, że prawo karne nie jest właściwym sposobem walki z narkotykami? Czy za każdym razem kiedy kolejni ludzie są zabijani przez nieznane substancje, wprowadzane na rynek w efekcie działań państwa polskiego, muszę słuchać pieprzenia pseudoznawców o upadku zasad moralnych?"
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!