TVP deklaruje, że umowę z Pospieszalskim przedłużono na nowych warunkach. Prowadzący: Dowiadujemy się o tym z mediów, kształt umowy nie jest nam znany

Telewizja Polska zdecydowała o kontynuacji programów "Tomasz Lis na żywo" i "Bliżej. Jan Pospieszalski", ale nowe umowy mają "zagwarantować większy nadzór TVP nad odcinkami" - podaje portal WirtualneMedia.pl. Pospieszalski i producent programu wydali jednak oświadczenie, w którym informują, że kształt nowej umowy nie jest im znany.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Programy Jana Pospieszalskiego i Tomasza Lisa wrócą do ramówki TVP na jesieni. - Umowy gwarantują odpowiedni nadzór TVP nad realizacją przygotowywanych przez nich programów i w większym niż dotychczas stopniu chronią interesy nadawcy publicznego - poinformowała pełniąca obowiązki rzecznika Joanna Stempień-Rogalińska w rozmowie z portalem WirtualneMedia.pl .

Nowe warunki są związane z kontrowersyjnymi treściami, które pojawiły się w obu programach w czasie kampanii prezydenckiej. W przypadku "Bliżej" chodziło o sondę: "Czy zagłosujesz na kandydata popieranego przez WSI?". Natomiast w "Tomasz Lis na żywo" przytoczono fałszywy wpis na Twitterze, który miał rzekomo zostać napisany przez Kingę Dudę, córkę prezydenta elekta.

Zarząd Telewizji Polskiej przepraszał za obie sytuacje.

Pospieszalski zaprzecza i oczekuje wycofania "kuriozalnych przeprosin"

W oświadczeniu przesłanym do "Do Rzeczy" przez Jana Pospieszalskiego czytamy, że prowadzący i producent programu przyjmują informację o nowych umowach "z najwyższym zdziwieniem". "Kształt umowy, o której wypowiada się Pani Joanna Stempień-Rogalińska, nie jest nam znany. TVP SA ma ją nam przedłożyć w przyszłym tygodniu" - deklarują.

Autorzy oświadczenia podają również, że od dwu miesięcy próbują dowiedzieć się od prezesa TVP Juliusza Brauna, "dlaczego zarząd TVP przepraszał za rzekome naruszenie standardów dziennikarskich w naszym programie". "Wszystkie te praktyki publicznego nadawcy budzą nasze najwyższe zdziwienie i zaniepokojenie" - czytamy dalej. Jednocześnie autorzy oczekują, że TVP wycofa się "z kuriozalnych przeprosin".

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: