Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Ślązacy to konkretny naród - powiedziała na sobotniej konwencji kandydatka PiS na premiera. I od razu się poprawiła: - Ślązacy to są ludzie konkretni, którzy cenią sobie racjonalne podejście do życia.
Wpadka może i szybko zostałaby zapomniana, gdyby nie fakt, że zaledwie kilka dni wcześniej taką samą zaliczyła premier Kopacz. - Ślązacy są bardzo dumnym narodem i oni wiedzą, że jeśli ja w pierwszej kolejności z nimi rozmawiam o szczegółach programu, to oni to docenią - mówiła szefowa rządu podczas poniedziałkowej wizyty na Śląsku.
Przysłuchujący się konferencji dziennikarze oczywiście nie stracili czujności. - Czy w takim razie szefowa rządu jednak akceptuje istnienie "narodowości śląskiej"? - dopytywali. Tłumaczenia Kopacz, że był to skrót myślowy, na niewiele się zdały i historia z wpadką obiegła media. A wypowiadający się w nich minister sprawiedliwości Borys Budka jeszcze dolał oliwy do ognia, mówiąc: - To nie była wpadka premier, myślę, że to było coś od serca, i Ślązacy to docenią.
Skoro nie była to wpadka, a celowa wypowiedź, to na pewno jest elementem gry o władzę - oceniła prawica.
- Jeśli zostało to potwierdzone przez ministra sprawiedliwości, że to było świadomie powiedziane, to oznacza cyniczną grę kosztem polskiej racji stanu na podwyższenie sobie wyniku wyborczego przez PO na Śląsku. To jest szkodnictwo, to wyczerpuje pojęcie szkodzenia Polsce, interesom naszego kraju - grzmiał na portalu Niezalezna.pl Mariusz Błaszczak z PiS.
Kto by pomyślał, że kilka dni później Ślązaków nazwie narodem sama Beata Szydło... Ciekawe, czy wpadka premier nadal będzie obiektem krytyki PiS, czy nagle wszyscy zapomną, że w ogóle się przydarzyła.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!