W ciągu jednego dnia doszło do kilku poważnych zamachów. We Francji dwaj zamachowcy doprowadzili do eksplozji w zakładzie produkującym gaz, obok zostawiając ciało mężczyzny z odciętą głową. Wydarzenie jednoznacznie zakwalifikowano jako akt terroru. W Kuwejcie w zamachu samobójczym w szyickim meczecie zginęło 25 osób, a 202 zostały ranne. Podczas piątkowych modłów w budynku zebrało się ok. 2 tys. osób. Do ataku przyznało się "Państwo Islamskie".
Czarny piątek - zamachy w Tunezji, Francji i Kuwejcie [ZDJĘCIA] >>>
W popularnym nadmorskim kurorcie Susa w Tunezji mężczyzna wszedł na plażę należącą do jednego z hoteli i zaczął strzelać do odpoczywających tam turystów z karabinu, który wniósł ukryty w parasolu. Pojawiało się wiele doniesień o tym, że w ataku uczestniczyła też druga osoba, która została zatrzymana, ale służby nie potwierdzają jej udziału w zamachu.
Napastnik został zastrzelony przez policję. Według relacji świadków rzucił on też ładunek wybuchowy, a źródła w służbach bezpieczeństwa podają, że miał przy sobie kolejny ładunek.
Panika w hotelach. Turysta zabarykadował się łóżkiem [RELACJE] >>>
Według najnowszych informacji podawanych przez tunezyjskie ministerstwo zdrowia w zamachu zginęło co najmniej 37 osób. W większości byli to turyści, w tym obywatele Wielkiej Brytanii, Niemiec i Belgii. Wśród ofiar są też Tunezyjczycy.
Jak podało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wśród ofiar nie ma obywateli Polski, którzy wyjechali do Tunezji z polskimi biurami podróży. Ogółem w tym kraju przebywa około 3 tys. polskich turystów.
Jak biura podróży i MSZ działają w przypadku zagrożenia? >>>
W Kuwejcie zginęło co najmniej 25 osób i ponad 200 zostało rannych. Jedyną ofiarą zamachu we Francji jest mężczyzna, któremu odcięto głowę. Według ustaleń śledczych, był on pracodawcą zamachowca.
Zamachu w Susie dokonał 23-letni Seifeddine Rezgui, student z Kairuan, nienotowany na żadnej liście osób obserwowanych. Lokalne radio podało, że policja zatrzymała też drugiego mężczyznę, ale służby oficjalnie nie potwierdzają jego związku z zamachem.
Domniemanego sprawcę zamachu we Francji udało się zatrzymać. To 35-letni Yassine Salhi, notowany przez francuskie służby w latach 2006-2008 w związku z radykalizacją. Według mediów przyznał się do przynależności do "Państwa Islamskiego".
Zamachowiec z Kuwejtu zginął na miejscu.
MSZ już rok temu odradzało podróże do Tunezji. W tym do kurortu Susa >>>
Zdjęcia i filmy z kamer monitoringu w Susie i Kuwejcie pokazują prawdopodobnych sprawców dwóch zamachów. Na filmie z kamery w meczecie widać mężczyznę, który wchodzi do świątyni, a po kilkunastu sekundach w jej wnętrzu dochodzi do eksplozji.
Monitoring uliczny w Susie zarejestrował zamachowca niedługo przed wejściem na plażę.
Turyści obecni w tunezyjskim hotelu i jego okolicach usłyszeli strzały. Niektórym wydawało się, że mogą to być fajerwerki. Obsługa hoteli kazała wszystkim wejść do środka i nie wychodzić z budynków.
Na miejscu było wielu brytyjskich turystów. Kiedy niektórzy dowiedzieli się o tym, że na plaży jest zamachowiec, zabarykadowali się w swoich pokojach. W mediach pojawiły się zdjęcia drzwi zablokowanych meblami.
Turystom, którzy byli na plaży, obsługa kazała uciekać. Wybuchła panika.
- Usłyszałam strzały, pobiegłam do morza, złapałam moje dzieci i zaczęliśmy uciekać do hotelu. Ochroniarze i kelnerzy krzyczeli do nas: Biegnij, biegnij! - mówiła irlandzkiemu radiu RTE Elizabeth O'Brien, która mieszkała w jednym z zaatakowanych hoteli.
Samobójczy zamach w popularnym meczecie w Kuwejcie. 25 zabitych, ponad 200 rannych >>>
Do zamachu w Tunezji nie przyznała się do tej pory żadna organizacja terrorystyczna. Zamachowiec na plaży miał na sobie ciemne ubrania, ale był to zwykły strój - T-shirt i krótkie spodnie. Nie wiadomo też, czy atak miał jakikolwiek związek z dzisiejszymi zamachami we Francji i w Kuwejcie, które mają związek z działalnością "Państwa Islamskiego".
Do zamachu w Kuwejcie przyznała się grupa o nazwie Prowincja Nadżd, stowarzyszona z IS, a zamachowiec z Francji sam zadeklarował przynależność do "Państwa Islamskiego".
Zamach "Państwa Islamskiego" we Francji. Eksplozja w fabryce, zwłoki z odciętą głową >>>
Dr George Yacoub z Katedry Arabistyki Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że islamiści chcą skoncentrować się na Tunezji i "ukarać" ją za sukcesy w transformacji ku demokracji. Nie sądzi on jednak, żeby istniało powiązanie z pozostałymi zamachami, ponieważ terroryści nie byliby w stanie skoordynować tak szeroko zakrojonej akcji.
Również wg Departamentu Stanu USA nie ma dowodów, że ataki były skoordynowane.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!