Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Bartosz Arłukowicz, Andrzej Biernat i Włodzimierz Karpiński złożyli dymisje na ręce premier Ewy Kopacz. Zostały one przyjęte. Z funkcji marszałka Sejmu zrezygnował Radosław Sikorski . - W imieniu Platformy Obywatelskiej serdecznie przepraszam wyborców - mówiła szefowa rządu .
Politycy, dziennikarze i publicyści obecni w serwisie Twitter przyjęli te decyzje z dużą dozą krytycyzmu i dystansu.
"Jedyne, co dziś może zrobić wrażenie na Polakach, to dymisja samej Ewy Kopacz. Reszta to makijaż" - napisał Jarosław Gowin.
Z kolei Marcin Celiński ironizował ze słów Kopacz, która przepraszała podczas swojego wystąpienia Polaków: "Refleks przeprosinowy Ewy Kopacz pozostawia wiele do życzenia. Po roku?" - pisał, nawiązując do zeszłorocznej afery taśmowej.
Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" wyraził natomiast zdziwienie, że Kopacz ogłosiła dymisje w reakcji na wtorkowe działania Zbigniewa Stonogi.
Również Agnieszka Kublik z "GW" skrytykowała premier za jej działania, nazywając dzisiejsze dymisje "efektem Stonogi".
Agnieszkę Burzyńską rozbawił zaś fakt, że dymisje przetrwał "niezatapialny" Grzegorz Schetyna.
Konrad Piasecki przypomniał też podobne dymisje z przeszłości, zwracając uwagę, że nie przyniosły one dobrych rezultatów ani za czasów rządu Leszka Millera, ani Jerzego Buzka.
Armand Ryfiński określił zaś działania Kopacz jako "spóźnione" i "za mało radykalne"
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!