Ta animacja zmieni sposób, w jaki myślisz o skali ofiar II wojny światowej

W jeden dzień inwazji w Normandii zginęło więcej amerykańskich żołnierzy niż w całej wojnie w Afganistanie, a Polska straciła procentowo największą liczbę ludności z wszystkich walczących państw. Animacja, którą w tydzień zobaczyło ponad milion osób, pokazuje skalę ofiar II wojny światowej w poruszający sposób. Niesie też bardzo ważne przesłanie.

Druga wojna światowa pochłonęła miliony ofiar, po wszystkich stronach konfliktu, zarówno wśród żołnierzy, jak i ludności cywilnej. Ten fakt jest tak powszechnie znany, że nie wzbudza dziś emocji i nie skłania do refleksji.

Jednak stworzona przez Amerykanina Neil Halloran animacja przypominająca ofiary konfliktu nikogo nie pozostawi obojętnym stworzona przez Amerykanina Neil Halloran animacja, przypominająca ofiary konfliktu, nikogo nie pozostawi obojętnym .

Trwający nieco ponad kwadrans animowany, interaktywny film dokumentalny przestawia niemal wyłącznie suche dane, zobrazowane w prosty sposób. Dokument niesie też ważne przesłanie związane z konfliktami, które wybuchły już po drugiej wojnie światowej.

Osoba, która dziś ma 80 lat, była w wieku 4 lat, kiedy wybuchła wojna, i 10, gdy dobiegła końca. Tylko nieliczni, którzy brali udział w walkach, żyją do dziś, a niedługo na świecie nie będzie nikogo, kto sam pamięta drugą wojnę światową i będzie mógł opowiedzieć swoją historię - przypomina dokument. - Jednak ten film nie jest poświęcony indywidualnym historiom.

Chcę opowiedzieć o dziesiątkach milionów ludzi, którzy stracili swoje życie w trakcie wojny - mówi narrator. Film obrazuje dane o ofiarach konfliktu jak małe sylwetki ludzi. Każda z nich odpowiada tysiącu ofiar. Osobno przedstawiane sa straty cywilne i wojskowe. Wśród tych drugich ginęli głównie mężczyźni w wieku przeciętnie 23 lat.

Większość polskich ofiar - już po wrześniu 1939

Pierwszego czerwca 1944 roku, w dniu lądowania aliantów w Normandii, zginęło ponad 2500 żołnierzy USA - z całkowitej liczby ponad 400 tys. amerykańskich ofiar wojskowych. - Jeden dzień pochłonął więcej żołnierzy armii USA niż cały 13-letni konflikt w Afganistanie - podkreśla narrator.

Z kolei większość ofiar wśród polskich żołnierzy przypada na czas już po wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku. Duża część z nich to działacze polskiego podziemia.

Najwięcej ludzi w całym konflikcie zginęło na froncie wschodnim. Sama bitwa o Stalingrad pochłonęła życie pół miliona nazistowskich żołnierzy. Straty po stronie ZSRR były prawie dwukrotnie większe.

Słupek pokazujący dane o całkowitych stratach Armii Czerwonej zdaje się rosnąć w nieskończoność. Związek Radziecki stracił nieporównywalnie więcej żołnierzy niż jakiekolwiek inne państwo - prawdopodobnie prawie dziewięć milionów.

Ofiary cywilne - miliony zginęły w obozach koncentracyjnych

Dokument przypomina, że spośród sześciu milionów Żydów, którzy zginęli w trakcie II wojny, około połowa była obywatelami Polski. Tylko w Auschwitz odebrano życie prawie milionowi mężczyzn, kobiet i dzieci pochodzenia żydowskiego.

Wśród ofiar cywilnych było też ok. dwóch milionów Polaków. - W sumie ponad 16 proc. ludności Polski straciło życie w trakcie wojny - zwraca uwagę dokument. Procentowo to więcej niż jakiekolwiek inne państwo. Jednak największa liczba ofiar przypada - podobnie jak wśród żołnierzy - na Związek Radziecki.

Dokument zwraca uwagę m.in. na ofiary oblężenia Leningradu (obecnie Sankt Petersburg). W ciągu 2,5 roku zmarło tam 1,5 miliona cywili - główną przyczyną był głód. Kolejny milion obywateli ZRSS poniosło śmierć w gułagach.

70 milionów ofiar. A po wojnie - długi pokój?

- W zależności od źródła, liczba ludzi, którzy zginęli w trakcie wojny, wynosi około 70 milionów - mówi narrator. To więcej niż w wyniku jakikolwiek wojny czy dyktatury w historii. Jednak, jeśli wziąć pod uwagę światową populację - niektóre starożytne konflikty pochłonęły proporcjonalnie większy procent ludzi żyjących na świecie.

Przesłanie dokumentu zawiera się przede wszystkim w pokazaniu ofiar konfliktów po 1945 roku - choć, jak zwraca uwagę autor, trudno tu powiedzieć cokolwiek, co nie byłoby kontrowersyjne.

Okres po II wojnie światowej nazwano "długim pokojem". Nie oznacza to, że po 1945 roku nie było wojen, jednak od tego czasu nie walczyły ze sobą najpotężniejsze państwa. - Tak długiego okresu pokoju między tak zwanymi wielkimi potęgami nie było od czasu Cesarstwa Rzymskiego - mówi narrator.

W mniejszych konfliktach, wojnach kolonialnych i domowych po 1945 roku zginęło nieporównywalnie mniej osób niż w latach drugiej wojny światowej. Autor dokumentu nie chce spekulować, jakie są przyczyny tego trendu, a jedynie go pokazać.

- Dużo mówi się o pokoju na świecie, ale trudno go pokazać. Można go zilustrować jako życia osób, które nie zginęły w wojnach, do których nie doszło - podsumowuje narrator.

The Fallen of World War II

from

Neil Halloran

on

Vimeo

.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: